Czegoś takiego w Formule 1 jeszcze nie było, a przynajmniej w okresie jaki śledzę ten sport. Z uwagi na koncert Justina Timberlake’a, kwalifikacje przed GP USA 2017 odbędą się dwie godziny później, czyli o 23:00 polskiego czasu.
Liberty Media poprosiło FIA o przesunięcie kwalifikacji przed GP USA 2017 (23 października) o dwie godziny, aby więcej osób zostało na torze na planowany wieczorem koncert Justina Timberlake’a (Źródło). Trzeci trening odbędzie się zgodnie z planem, czyli o godzinie 11:00 czasu miejscowego (18:00 w Polsce). Kwalifikacje zostały jednak przesunięte z godziny 14:00 na 16:00. To oznacza, że w Polsce zobaczymy kierowców wyjeżdżających na Q1 dokładnie o godzinie 23:00, a o północy rozstrzygnie się walka o Pole Position. Zasada w F1 jest taka, że między zakończeniem trzeciego treningu, a początkiem kwalifikacji są dwie godziny przerwy. Podczas GP USA 2017 będą to cztery godziny.
Ta sytuacja to precedens i nie wiadomo czy w przyszłości nie będzie więcej takich zmian. Wszystkie europejskie telewizje będą niezadowolone, bo kwalifikacje odbędą się o zbyt późnej porze. Z drugiej strony w USA będzie to lepsza pora i są szanse na większą widownię. Wiemy, że Liberty Media teraz stawia głównie na ten rynek, bo tam jest duży potencjał do rozwoju. Odbiorcy muzyki Timberlake’a różnią się od fanów F1. Liberty dzięki tej zmianie liczy, że osoby które kupią bilety ze względu na koncert (jest wliczony w cenę biletu F1) przy okazji zobaczą kwalifikacje F1 i być może zainteresują się samym sportem. Gdyby kwalifikacje odbyły się o 14:00, to fanów Timberlake’a nie byłoby jeszcze na torze.
To jest podejście jakiego w F1 do tej pory nie było. Liberty stawia na USA i pozyskiwanie nowych kibiców. To może nie być ostatnia tego typu zmiana. Otwarte jest pytanie czy większość kibiców będzie z takich rozwiązań zadowolone?
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: