Zapraszam na podsumowanie testów Formuły 1 przed sezonem 2016 połączonych z prognozą układu sił w nadchodzących sezonie F1.
Polecam statystyczne podsumowanie testów F1 przed sezonem 2016 – Szczegóły.
Jak wynika z analiz symulacji wyścigowych (szczegóły) – Mercedes ma niewielką przewagę nad Ferrari. Tak powinien się rozpocząć sezon 2016. Ale Mercedes podczas testów sprawdził wiele poprawek aerodynamicznych przebudowując swój bolid. Nie będą mieć już nowego na początku sezonu. Z drugiej strony Ferrari nie miało aż tylu poprawek. Jeśli w Australii Ferrari czymś zaskoczy to mogą dorównać Mercedesowi. Mercedes jest o wiele bardziej niezawodny i to będzie ich przewagą w walce z Ferrari. Ale można się też spodziewać konserwatywnej strategii Mercedesa, równo traktującej obu kierowców. To będzie szansa dla Ferrari, aby ryzykować i tym samym zmuszać Mercedesa do błędów. Pod względem silnika wydaje się, że Ferrari jest już bardzo, bardzo blisko. Istnieje ryzyko, że Mercedes dopiero w Australii w kwalifikacjach włączy specjalne kwalifikacyjne mapowanie silnika które dawało im przewagę w zeszłym roku. Jeśli tak się stanie, a Ferrari pokazało swój pełen potencjał na testach, to Mercedes będzie komfortowo na prowadzeniu.
Strata Williamsa do Mercedesa to około 0,5 na każdym okrążeniu. Williams zmienił mocno bolid, nie będą już przez najszybsi na prostych. Wiele obiecują sobie po poprawkach aerodynamicznych (w tym jeszcze krótszy nos), które mają się pojawić na początku sezonu. Będzie im trudno walczyć z dwoma zespołami z przodu, poza pojedynczymi wyścigami, gdy ci rywale będą mieć jakieś problemy. Williams ma nieporównywalnie mniejszy budżet i nie wytrzyma rywalizacji na poprawki z Mercedesem i Ferrari. Z drugiej strony rywale z tyłu są bardzo blisko. Dlatego w tym roku walka pozycję numer trzy zapowiada się na bardzo wyrównaną.
Red Bull zaprezentował się z dobrej strony na testach, chodź do miejsc na podium im obecnie daleko. Renault wyraźnie poprawiło silnik przez zimę, co widać m.in. po zestawieniach prędkości maksymalnych. Według zapewnień ta poprawa jest warta 0,5 sekundy na każdym okrążeniu. Bolid Red Bulla jest bardzo dobry, chodź nie ma w nim nic bardzo przykuwającego uwagę. Według zapewnień ze strony Renault, francuski producent chce w trakcie sezonu poprawić silnik o kolejne 0,5 sekundy. Te zmiany mają się pojawić na wyścig w Kanadzie. Jeżeli się to sprawdzi, to Red Bull zacznie być wtedy realnym kandydatem do podiów, a może nawet zwycięstw. O rozwój bolidu w trakcie sezonu możemy być spokojni. Obaj kierowcy Red Bulla mają w tym roku wiele do udowodnienia. Kwiat musi jeździć, jak najlepiej aby nie zastąpili go jednym z kierowców Toro Rosso. A Ricciardo musi pokazać, że jest liderem zespołu. Red Bull notował na testach bardzo równe tempo na długich przejazdach z niewielką degradacją opon. To może być dla nich klucz do sukcesu w tym roku.
Toro Rosso jest bardzo blisko i nie wykluczone, że na początku roku będzie lepsze od Red Bulla. Silnik Ferrari w specyfikacji z 2015 roku jest lepszy niż obecnie stosowany przed Red Bulla silnik Renault. Toro Rosso ma bardzo dobry bolid pod względem aerodynamiki, wiele poprawek z sukcesem wprowadzili podczas drugiej tury testów. Jeżeli Toro Rosso ma osiągać dobre rezultaty – blisko podium – to na początku sezonu 2016. Walka Verstappena z Sainzem będzie ostra. Zwykle po dwóch sezonach Red Bull robi podsumowanie i jeden z nich powinien awansować wyżej w 2017 roku.
Tę czwórkę uzupełnia Force India. Różnice miedzy Williamsem, Red Bullem, Toro Rosso i Force Indią są naprawdę niewielkie, rzędu 0,3 sekundy. Tak małe różnice sprawią, że układ sił będzie zależał od toru. A walka między nimi będzie bardzo wyrównana. Force India z uwagi na lepszy silnik Mercedesa będzie mieć przewagę nad zespołami Red Bulla, na torach gdzie jest dużo prostych. A pierwsze cztery tory właśnie faworyzują bolidy z mocnymi jednostkami napędowymi. Force India miało mało poprawek podczas testów. Te mają pojawić się w kolejnych tygodniach. Więc nie można wykluczyć z ich strony nawet ataku na pozycję Williamsa.
Dwa zespoły w przebudowanie będą walczyć miedzy sobą o pozycję numer siedem. Dużo większy potencjał ma McLaren. Z Woking płynie wiele zapewnień, że podczas testów nie pokazali wszystkiego, mają świetny bolid i bardzo poprawiony silnik. I gdy uwolnią i pokażą pełen potencjał to wyniki będą bardzo dobre. Jeżeli wszystko co mówią to prawda, to nie można wykluczać nawet podium w drugiej części sezonu. Ale rok temu zapowiedzi były podobne, a pamiętamy jak wyszło. Ale postęp wykonany w minionym roku był imponujący, sezon 2015 zaczęli tracąc 5 sekund na okrążeniu, a w ostatnim wyścigu sezonu było to około 2 sekund. Teraz można spodziewać się w Australii około 1,5 sekundy straty. Jeśli będą się dobrze rozwijać, a Honda faktycznie poprawiła silnik, to powinni dołączyć do grona czterech zespołów przed nimi. Ale rywalizacja z dwoma faworytami wydaje się być wykluczona.
Renault powinno walczyć z McLarenem na początku. Ale z tego pojedynku nie wyjdą zwycięsko. Renault będzie się w 100% szykować na nowe reguły w 2017 roku. McLaren nie może tak zrobić, bo po kilku słabszych sezonach muszą pokazać się z lepszej strony by utrzymać sponsorów. Wydaje się również, że bolid McLarena ma większe potencjał. Renault powinno stale awansować do Q2 bez większego zagrożenia z tyłu i bez większych szans na awans do Q3.
Haas F1 Team to najlepiej przygotowany do rywalizacji nowy zespół F1 od debiutu Toyoty. Mają bardzo dobry bolid, dzięki partnerstwu z Ferrari. Pojawia się sporo drobnych awarii, co jest nie do uniknięcia dla całkowicie nowego zespołu. Haas powinien walczyć o miejsce numer dziewięć, a nie jest wykluczone, że będą rywalizować nawet z Renault i McLarenem. Haas nie pokazał pełnego potencjału na testach. Mieli zbyt dużo problemów. Dlatego ich prawdziwe tempo może im dać awans do tej grupy przed nimi.
Nieciekawie wygląda sytuacja Saubera. Jako jedyni opóźnili debiut nowego bolidu, który nie jest tak dobry jak ich zeszłoroczna maszyna na początku sezonu 2015. Późny debiut sugeruje małą liczbę poprawek na początkowych wyścigach. Docierają już infomacie o tym, że zespół ma problemy z terminowym wypłacaniem pensji pracownikom. Nie można wykluczyć czarnego scenariusza, że Sauber zajmie 11 miejsce w tym sezonie. A to dla nich byłaby finansowa katastrofa. Mają silnych rywali wokół siebie.
Manor dokonał monstrualnych postępów przed tym sezonem – o kilka sekund lepsze tempo. Nie będą już czerwoną latarnią F1. Powinni realnie rywalizować z dwoma zespołami o miejsce numer dziewięć. Wsparcie od Mercedesa i Williamsa zrobiły wielką różnicę. Sam bolid pod względem aerodynamicznym nie jest tak zaawansowany, jak konstrukcje rywali. Ale mają mieć poprawki do bolidu na początku sezonu. Pierwszy raz od lat rywalizacja na końcu stawki powinna być ciekawa. Ciekawe jaka finalnie będzie strata najwolniejszego zespołu.
Podsumowanie
Według mnie, po analizie wyników testów można stwierdzić, że w sezonie 2016 stawka zespołów F1 będzie dużo bardziej zbita niż w 2015 roku. Bardzo duży postęp najsłabszego dotychczas Manora i bardzo dobre tempo nowego zespołu Haas F1 Team sugerują, że wszystkie 11 zespołów powinno w najbliższym sezonie zdobyć punkty. Jeśli chodzi o układ sił to wygląda on następująco. Na czele jest Mercedes z niewielką przewagą nad Ferrari. Następnie niewielka przerwa: Williams, Red Bull, Toro Rosso i Force India. Bardzo wyrównana czwórka, z której najlepiej obecnie wypada Williams. Potem kolejna niewielka przerwa i McLaren z Renault. Potem kolejna przerwa i Sauber, Manor oraz Haas F1 Team. Spodziewam się, że strata najwolniejszego bolidu nie będzie przekraczać 3 sekund na jednym okrążeniu.