Do polskich kin trafił już film „Ferrari” w reżyserii Michaela Manna z Adamem Driverem w tytułowej roli założyciela marki Ferrari. Jest to niezła produkcja, opowiadająca o wydarzeniach z 1957 roku, ale niepozbawiona wad. Zapraszam na recenzję.
Znany amerykański reżyser Michael Mann przez blisko 30 lat planował realizację filmu biograficznego o Enzo Ferrari. Przez ten czas zmieniała się koncepcja fabuły i aktor planowany do głównej roli (wcześniej byli rozważani Robert de Niro, Hugh Jackman i Christian Bale). Ostatecznie po zebraniu budżetu w wysokości 95 milionów dolarów dzięki wsparciu kilku firm (bez udziału dużej wytwórni z Hollywood) w drugiej połowie 2022 roku we Włoszech odbyły się zdjęcia. Film ma swoją światową premierę w kinową pod koniec 2023 roku, wcześniej był okazywany na kilku festiwalach, gdzie przyjmowano go mieszanymi ocenami. Michael Mann to fan motoryzacji i samochodów Ferrari, których ma podobno kilka w swojej kolekcji. Film kręcono w prawdziwych lokacjach również z wykorzystaniem prawdziwych samochodów Ferrari sprzed kilkudziesięciu lat.
Recenzja filmu Ferrari w reżyserii Michaela Manna
Akcja filmu dzieje się w trakcie kilku letnich miesięcy w 1957 roku. Tak naprawdę w filmie wymieszano chronologię kilku zdarzeń, bo na samym początku jest mowa o niepowodzeniu Ferrari w GP Monako (lub w Le Mans, nie pamiętam dokładnie tego dialogu) a finałem filmu jest wyścig Mille Miglia, który odbył się tak naprawdę w dniach 11-12 maja. Wydarzenia przedstawione w filmie naprawdę działy się w okresie marzec – czerwiec 1957. W filmie jest mowa ogólnie o 1957 roku, opis produkcji sugeruje lato, ale zmiany w chronologii nie przeszkadzają w odbiorze, mogą się nie podobać jedynie takim fanatykom dokładności jak autor tej recenzji. Dzięki zmianie chronologii wydarzeń fabuła filmu jest lepsza w odbiorze, ma swój wyraźny finał.
To nie jest typowy film o wyścigach, bo fabuła produkcji opowiada o Enzo Ferrarim jako o człowieku. Enzo miał w 1957 roku trudny okres w życiu zawodowym i osobistym. Firma Ferrari miała duże problemy finansowe, produkcja samochodów była za niska, a straty finansowe się pogłębiały. Najwięcej pieniędzy szło na wyścigi, gdzie nie było sukcesów, a dodatkowo ginęli kierowcy. Enzo miał problemy z firmą, działem sportowym i opinią publiczną, bo media regularnie go krytykowały. Przyszłość firmy w dużym stopniu zależała od wyścigu Mille Miglia, który w tamtym czasie był najważniejszy, był najlepszą reklamą dla sprzedaży samochodów sportowych. W życiu osobistym Enzo dzielił czas między żonę i żałobę po śmierci syna oraz kochankę z którą miał drugiego syna.
W filmie jest dużo samochodów Ferrari oraz kilka Maserati z tamtego okresu. Nie będę udawał, że jestem ekspertem od modeli sportowych aut Ferrari z 1957 roku, więc przyjmuję że są prawdziwe i faktycznie były wtedy wykorzystywane, a nie są to modele wprowadzone później do sprzedaży i do wyścigów. Samochody wyglądają świetnie, a jeszcze lepiej brzmią. Udało się bardzo dobrze nakręcić sceny z ich udziałem, szczególnie na torze w Modenie. Wyścig Mille Miglia również był przedstawiony bardzo efektownie. Fani samochodów będą zadowoleni, szkoda że te sceny są stosunkowo krótkie.
Dużym plusem jest gra aktorska, szczególnie Penélope Cruz w roli Laury Ferrari jest moim zdaniem świetna. Adam Driver również gra bardzo dobrze, został poddany charakteryzacji i bardziej przypomina Enzo. Nie jestem jednak przekonany, że to on był najlepszym wyborem do tej roli. Lekko irytowało mnie tylko mówienie po angielsku z włoskim akcentem, ale to już standard w amerykańskich filmach. Pozostali aktorzy i aktorki nie mieli wiele do zagrania, ale wszyscy trzymali równy poziom. W filmie pojawia się kilku znanych kierowców, ale to są postacie drugoplanowe. Pojawiają się na chwilę i trudno np. się smucić po ich wypadkach, jeśli nie zostali szerzej przedstawieni, a Enzo szybko zastępuje jednego kierowcę innym.
Kontrowersyjne są dwie sceny poważnych wypadków, które wyglądają kuriozalnie. Nie wiem czy zabrakło pieniędzy na efekty specjalne czy jest to celowy zamysł, ale wygląd tych scen psuje odbiór wydarzeń jakie pokazują. Krótki fragment jednej z tych scen widać na zwiastunie (jest poniżej).
Problemem jaki mam z tym filmem jest sposób przedstawienia Enzo Ferrariego. Główny bohater ma różne problemy, ale trudno było mi jako widzowi utożsamić się z nim, współczuć lub mu kibicować. Nie chcę tutaj wypisać wydarzeń z filmu, ale co by się nie działo, to ich realny wpływ na Enzo jest żaden. Enzo Ferrari podobno taki był, zachowywał cały czas spokój i rządził twardą ręką, był nazywany przecież „ojcem chrzestnym wyścigów”. W filmie robi co chce i nikt nie potrafi mu się skutecznie przeciwstawić (jedynie częściowo żona). W filmie są różne wątki obyczajowe i zawodowe, ale Enzo cały czas zachowuje się tak samo (poza scenami związanymi ze zmarłym synem). Drugi problemem jest mnogość wątków, które tracą na znaczeniu, bo żaden nie jest przedstawiony dostatecznie długo. Pojawia się smutny temat związany ze śmiercią syna, to potem od razu zmiana nastroju i przeniesienie do fabryki, potem inna sprawa osobista, wyścig itd.
Zwiastun filmu „Ferrari”
Podsumowanie recenzji filmu „Ferrari” i ocena
Miałem większe oczekiwania w stosunku do filmu „Ferrari”, który jest niezły, ale tylko niezły. Z mojej perspektywy mogę mu przyznać naciąganą ocenę 7/10, ale bardziej trafna byłaby 6/10. Jeśli ktoś mało interesuje się wyścigami samochodowymi czy historią motoryzacji, to ocena będzie raczej niższa. To taki film, gdzie Michael Mann starał się wymieszać różne gatunki, ale ta mieszanka mu się nie udała. Lepiej było już zrobić film typowo wyścigowy albo typowo obyczajowy. Jest wiele krzyżujących się wątków, ale poświęcono na nie zbyt mało czasu, więc zanim widz zdąży się przywiązać do pewnych bohaterów, to akcja przenosi się na zupełnie inne tory.
P.S. Film oficjalnie jest dostępny w polskich kinach od 29 grudnia 2023 roku, wcześniej były pokazy przedpremierowe. Polskim dystrybutorem filmu jest firma Monolith, więc za kilka miesięcy „Ferrari” powinien trafić albo do Canal+ albo do Amazon Prime. Monolith współpracuje z tymi dwoma nadawcami i tam trafiają ich filmy kinowe.
Więcej tekstów o filmach powiązanych z Formułą 1 znajdziecie pod tagiem Film. Zbiorczy tekst podsumowujący większość filmów, które miały premierę w ostatnich latach znajduje się pod tym linkiem.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: