Joe Saward napisał na swoim blogu, że zespół Lotus czekają kolejne zwolnienia. Pracę ma stracić 30 pracowników. Sezon 2013 zespół rozpoczął mając 500 osób załogi. Liczba ta zmalała do 430 przez ubiegły rok. Dodatkowe zwolnienia sprawią, że w zespole pozostanie 400 pracowników. Liczba etatów w zespole spada, ale radzę podchodzić z dystansem do tych liczb. Bo zatrudnienie w teamie było większe. Rok temu Gerard Lopez powiedział w La Gazzetta dello Sport, że zespół zatrudnia 547 osób. Właściciel chyba lepiej wie ile zatrudnia osób? Zwolnienia w Lotusie to kolejny, po finansowych problem zespołu. Lotus wpłacił do FIA wpisowe, więc wystartuje w tym roku w F1. Ale wielce prawdopodobne, że nie z takimi sukcesami, jak w 2013 roku. Ale to nie zależy tylko od nich.
Jednym z problemów Lotusa jest to, że tracą kluczowe osoby. Ferrari, Williams, Mercedes czy McLaren. Wszystkie te zespoły pozyskały ich ważnych pracowników. Oczywiście Lotus też zatrudnia, ale nie tak głośne nazwiska. Z zespołu odszedł w ostatnim czasie również Polak, Sławomir Madaj. Znalazł zatrudnienie w Mercedesie
Pat Symons były pracownik zespołu z Enstone, a obecnie Williamsa sympatyzuje z Lotusem, chce aby przetrwali te trudne czasy. Powiedział ostatnio w wywiadzie dla Sky trafne zdanie na temat dwuczłonowego nosa nowego bolidu Lotusa: W ciągu ostatnich miesięcy ze wszystkich działów Lotusa odeszło wielu pracowników, więc moim zdaniem wszystkie zespoły mają pojęcie dokąd zmierzają. Większość zespołów zna niektóre, albo nawet wszystkie (Ferrari dzięki Allisonowi) sekrety zespołu. A Lotus co roku ma jakieś interesujące innowacje. Przepływ pracowników w F1 to normalna rzecz, ale jego skala w Lotusie jest nadzwyczaj duża. Polecam sobie poczytać niektóre komentarze w pierwszym linkowanym wpisie (Joe Sawarda). Jeśli wierzyć temu co ludzie tam piszą, to dużo obecnych pracowników Lotusa szuka nowych miejsc pracy.
A przyczyna jest jedna: długi i opóźnienia w wypłacaniu pensji. Wszyscy słyszeli, że Kimi Raikkonen nie dostał pensji, o co się upominał. Do tej pory nie zapłacili mu całości. Nie każdy sobie może pozwolić na duże opóźnienia w wypłatach. Lepiej poszukać pewniejszego miejsca pracy.
Budżet zespołu w ostatnich dwóch sezonach był wysoki, ale wpływy go nie pokrywały. Zespół utrzymywał się w czołówce, ale kosztem rosnącego zadłużenia. Gerard Lopez przyznał ostatnio, że wynoszą one 114 mln funtów, z czego 80 mln to dług wobec Genii – firmy Lopeza. Lopez finansował zespół własnymi pieniędzmi, ale widnieje to w księgach, jako dług, który kiedyś trzeba będzie oddać. Przypomina mi to trochę Wisłę Kraków i Bogusława Cupiała. Wisła wciąż ma potężne długi wobec Cupiała i Tele-Foniki. Cupiał finansował klub latami, ale wreszcie postanowił przestać i zaczął ściągać te pieniądze. Stąd spadek formy zespołu i obniżony budżet.
W ostatnich dniach Lopez sprzedał 10% akcji zespołu rosyjskiej firmie Yota Devices Company. Co na pewno pomoże w finansach. Ale nie tak, jak tajemnicza umowa Quantum o której pisano ponad pół roku, a nic z niej nie wyszło. Zespół nie pozyskał również dużego sponsora tytularnego. Mają na bolidzie wiele naklejek, znanych firm. Ale nie płaca oni im dużych pieniędzy. Ostatnio pojawiły się plotki, że walczą z McLarenem o Sony. Tytularny sponsor byłby ogromnym wzmocnieniem zespołu.
Lotusa w ogóle nie było na testach w Jerez. Mówili, że chcą dłużej popracować nad bolidem. Co jest zrozumiałą sytuacją. Nie oni pierwsi tak zrobili. Na pewno wiedzieli, że silnik Renault może uniemożliwić im długość jazd. Ale z drugiej strony mogli przywieźć stary bolid i chociaż sprawdzić nowe opony, czy jakieś drobne części mechaniczne. Fakt, że tego nie zrobili pokazuje, że liczą każdy grosz.
Budżet zespołu w tym roku powinien wyglądać lepiej. Odpadnie wysoka pensja Raikkonena – nawet 15 mln $. Zamiast niego jest Maldonado, który przez PDVSA może wnieść do budżetu podobną, albo i większą sumę. Zespół zarobi więcej of FOM, zajęli takie samo miejsce w klasyfikacji – czwarte – ale wzrosła kwota pieniędzy do podziału. Pozyskali również Saxo Bank. Z drugiej strony wzrosną wydatki na silniki. Zespół musi zrównoważyć budżet i nie generować więcej strat. Limit budżetowy, jeśli wejdzie od 2015 roku powinien im w tym pomóc. Z drugiej strony straty pracowników, słabsza para kierowców i prawdopodobnie niezbyt wydajne silniki Renault mogą spowodować, że w tym roku zanotują gorsze wyniki. Co przekuje się na mniejsze wpływy od FOM. Brak Raikkonena sprawi, że zainteresowanie mediów zespołem zmaleje. Co może spowodować starty sponsorów. Tegoroczny sezon jest kluczowy. Nowe reguły zmienią układ sił. Kto się nie załapią do czołówki, to będzie miał później trudności aby do niej wejść. Największe zespoły w tym roku na pewno będą zbroić się na potęgę.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: