Zapraszam na podsumowanie informacji na temat długości obecny kontraktów poszczególnych torów na organizację wyścigów Formuły 1. W tekście znajdziecie także szczegóły o wygasających umowach oraz potencjalnych nowych gospodarzach.
Liberty Media w ciągu najbliższych dwóch lat będzie układać kalendarz Formuły 1 na nowo. W sezonach 2019-2020 kończą się umowy aż dziesięciu wyścigów. To z jednej strony okazja do podpisania nowych kontraktów, zmiany ich warunków (finanse czy daty rozgrywania), ale z drugiej strony to także ryzyko utraty popularnych Grand Prix. Władze F1 prowadzą jednocześnie rozmowy z kilkoma zainteresowanymi podmiotami w sprawie nowych umów. To może sprawić, że w kolejnych sezonach dojdzie do sporej ewolucji kalendarza F1. Ewolucja może dotyczyć zarówno liczby wyścigów w sezonie oraz zmian w harmonogramie.
Podsumowanie zmian w kontraktach w 2017 roku
W 2017 roku przedłużono kontrakty na wyścigi o GP Rosji – do 2025 roku, GP Kanady – do 2029 roku, GP Singapuru – do 2021 roku oraz GP Chin do 2020 roku. W 2017 roku Malezja zawarła porozumienie w sprawie skrócenia umowy o rok i wyścig w tym kraju zniknął z kalendarza F1 od 2018 roku. W 2017 roku organizatorzy wyścigu F1 na torze Silverstone poinformowali o wykorzystaniu klauzuli skracającej umowę wraz Grand Prix Wielkiej Brytanii 2019.
Zmiany w umowach dotyczących wyścigów F1 zawarte w 2018 roku
W czerwcu 2018 roku organizatorzy wyścigu o GP Belgii na torze Spa-Francorchamps poinformowali o przedłużeniu umowy na organizację wyścigu F1 o trzy lata (szczegóły). Nowa umowa obowiązuje do końca 2021 roku. Organizatorzy tego wyścigu zwykle przedłużają umowę o trzy lata, więc długość nowego porozumienia jest w pełni spodziewana. W ostatnich latach frekwencja na torze Spa-Francorchamps jest bardzo wysoka co tylko ułatwiło podjęcie decyzji o odnowieniu umowy.
Pod koniec sierpnia 2018 roku Liberty Media poinformowało o przedłużeniu umowy z torem Suzuka na trzy kolejne lata. Na mocy nowej umowy wyścig o GP Japonii pozostanie w kalendarzu w sezonach 2019 – 2021. Utrzymanie tego wyścigu w kalendarzu było możliwe dzięki większemu wsparciu Hondy (właściciel toru Suzuka). Japoński producent samochodów był po raz pierwszy sponsorem tytularnym wyścigu w 2018 roku. Frekwencja na torze Suzuka bardzo spadła w minionych latach co pogorszyło sytuację finansową organizatora tego wyścigu, dlatego pojawiła się niepewność czy nowa umowa zostanie podpisana.
Pod koniec sierpnia 2018 roku ogłoszono podpisanie rocznej umowy z torem Hockenheimring na organizację wyścigu o GP Niemiec w 2019 roku. Liberty Media było zdeterminowane, aby utrzymać 21 wyścigów w kalendarzu F1, więc po opóźnieniach w projektem w Miami postanowiono podpisać roczny kontrakt z torem Hockenheimring. Ta umowa została podpisana tylko na rok i na specjalnych warunkach finansowych. Sponsorem tytularnym tego wyścigu został Mercedes, co umożliwiło zawarcie umowy. Pozycja wyścigu w Niemczech w kalendarzu F1 od kilku lat jest niepewna i tym ruchem Liberty Media dało sobie dodatkowy rok na rozmowy w sprawie długiej umowy lub znalezienie zastępstwa.
W listopadzie 2018 roku Formuła 1 oficjalnie poinformowała o podpisaniu umowy na wyścig w Wietnamie (szczegóły). Pierwsze Grand Prix na ulicznym torze w Hanoi odbędzie się w kwietniu 2020 roku. Umowa jest bardzo korzystna finansowo, bo ma według plotek ma zapewnić 50 mln $ rocznie w ramach opłaty licencyjnej. Budowa toru ulicznego w Hanoi ma ruszyć (w momencie publikacji tego wpisu prawdopodobnie już ruszyła) pod koniec stycznia 2019 roku. Ostateczny projekt toru oraz nadzór nad budową pełni biuro architektoniczne Hermanna Tilke.
Długość kontraktów torów na organizację wyścigów F1 – stan na 27.01.2019 r.
W tabeli znajdują się informacje o wszystkich aktualnych kontraktach na organizację wyścigów Grand Prix. Obok każdego toru napisana jest długość obecnej umowy, a w ostatniej kolumnie znajdują się informacje na temat tego kiedy obecna umowa została podpisana lub inne uwagi.
Kraj | Tor | Długość kontraktu | Uwagi |
---|---|---|---|
Australia | Melbourne Grand Prix Circuit | do 2023 roku | Umowa przedłużona w 2015 roku |
Bahrajn | Bahrain International Circuit | wieloletnia umowa | Umowa przedłużona w 2016 roku |
Chiny | Shanghai International Circuit | do 2020 roku | Umowa przedłużona w 2017 roku |
Azerbejdżan | Baku City Circuit | do 2020 roku | Umowa na pięć lat z opcją na pięć kolejnych |
Hiszpania | Circuit de Barcelona-Catalunya | do 2019 roku | Umowa przedłużona w 2015 roku |
Monaco | Circuit de Monaco | do 2020 roku | |
Kanada | Circuit Gilles Villeneuve | do 2029 roku | Umowa przedłużona w 2017 roku |
Francja | Paul Ricard | do 2022 roku | Umowa na pięć lat |
Austria | Red Bull Ring | do 2020 roku | Umowa na siedem lat |
Wielka Brytania | Silverstone | do 2019 roku | Umowa skrócona w 2017 roku |
Niemcy | Hockenheimring | do 2019 roku | Umowa przedłużona w 2018 roku |
Węgry | Hungaroring | do 2026 roku | Umowa przedłużona w 2016 roku |
Belgia | Spa-Francorchamps | do 2021 roku | Umowa przedłużona w 2018 roku |
Włochy | Monza | do 2019 roku | Umowa przedłużona w 2016 roku |
Singapur | Marina Bay Street Circuit | do 2021 roku | Umowa przedłużona w 2017 roku |
Rosja | Sochi International Street Circuit | do 2025 roku | Umowa przedłużona w 2017 roku |
Japonia | Suzuka | do 2021 roku | Umowa przedłużona w 2018 roku |
USA | Circuit of the Americas | do 2021 roku | Umowa na dziesięć lat |
Meksyk | Autodromo Hermanos Rodriguez | do 2019 roku | Umowa na pięć lat z opcją na pięć kolejnych |
Brazylia | Interlagos | do 2020 roku | Umowa podpisana w 2013 roku |
ZEA - Abu Zabi | Yar Marina Circuit | umowa wieloletnia | Umowa podpisana w 2014 roku |
Wietnam | Hanoi F1 Street Circuit | umowa wieloletnia | Umowa podpisana w 2018 roku |
Nie znamy konkretnej długości umów dla wyścigów w Bahrajnie, Abu Zabi oraz w Wietnamie. W każdym z tych przypadków padają oficjalnie tylko słowa o umowach „wieloletnich”. W przypadku Wietnamu, gdzie podpisano nowy kontrakt prawdopodobnie chodzi o minimum pięć lat. Wyścigi w Bahrajnie i Abu Zabi przedłużając swoje umowy komunikowały, że będą one obowiązywać na wiele lat. Trudno powiedzieć na ile konkretnie te kontrakty obowiązują, ale nic nie wskazuje na to, aby przyszłość tych dwóch wyścigów była zagrożona.
W 2019 roku wygasają umowy na pięć wyścigów F1
W 2019 roku wygasa pięć kontraktów na wyścigi F1 w Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Włoszech i Meksyku. Najczytelniej wygląda sytuacja z Meksykiem, gdzie kończy się pięcioletni kontrakt, ale jest w nim zawarta opcja na pięć kolejnych lat. Biorąc pod uwagę, że dotychczasowe wyścigi w tym kraju są bardzo dużymi sukcesami frekwencyjnymi, a GP Meksyku co roku zdobywa nagrodę dla najlepszego wyścigu sezonu, to przedłużenie kontraktu wydaje się być formalnością. Sytuacja ulegnie zmianie jeśli rząd faktycznie cofnie dotację. Bardziej skomplikowane są cztery pozostałe przypadki.
Wyścig w Hiszpanii odbywa się na torze Barcelona-Katalonia i jest wspierany finansowo przez lokalne samorządy. To wsparcie finansowe w ostatnim czasie zmalało. Dodatkowo pojawiają się obawy, że bez Fernando Alonso spadnie frekwencja, a to pogorszy wpływy finansowe z biletów. Dlatego nie ma pewności, że uda się przedłużyć obecną umowę. W Hiszpanii są inne tory mogące gościć wyścigi F1, więc nie jest wykluczone, że któryś z nich zgłosi swoją ofertę. Dlatego przyszłość GP Hiszpanii wydaje się być bezpieczna, ale niekoniecznie jest związana z jednym torem.
Saga z kontraktem toru Silverstone będzie bardzo głośna w tym roku. To wyścig z największą frekwencją w sezonie, ale organizatorzy zdecydowali się na przedwczesne rozwiązanie umowy, bo nie była ona dla nich korzystna finansowo. Liberty Media nie może pozwolić sobie na brak wyścigu w Wielkiej Brytanii w kalendarzu, a w tym kraju nie ma innego toru mogącego gościć F1. Dlatego wszystko wskazuje na to, że dojdą do porozumienia z torem Silverstone, ale w umowie znajdą się jakieś nowe zapisy dotyczące finansów. Liberty Media byłoby chętne zorganizować w zamian wyścig uliczny w Londynie, ale nie widać na to szans w perspektywie kilku lat, wiec są skazani na Silverstone. Nie mogą iść na duże ustępstwa dla tego toru, bo wtedy inne obiekty będą chciały także mniej płacić.
W przypadku Niemiec są spore wątpliwości. Trudno powiedzieć co będzie dalej, bo ani tor Hockenheimring, ani Nurburgring nie godzą się na obecną wysokość opłaty licencyjnej. Jeżeli nie pojawi się dodatkowy sponsor (jak Mercedes na 2019 rok), to szanse na nową umowę będą niskie. Wysoka frekwencja w ubiegłym sezonie oraz perspektywa Micka Schumachera w F1 zwiększają szanse na nową umowę. Potrzebne są jednak pieniądze czy to od samorządu czy od prywatnych firm.
Poprzedni kontrakt z torem Monza został podpisany po bardzo długich rozmowach. Bernie Ecclestone odniósł sukces, bo wymusił na tamtejszym promotorze płacenie podobnej kwoty, jak inne europejskie tory. Włodarze toru Monza pozyskali w tym celu finansowanie od automobilklubu i samorządu. Monza chce podpisać nowy kontrakt na trzy lata, bo w 2022 roku będą odchodzić stulecie otwarcia. Planują także bardzo dużą modernizację połączoną ze zmianą układu z myślą o 2022 roku. Nie mają jednak pieniędzy na te prace modernizacyjne i nie wiadomo czy samorząd będzie kontynuował wspieranie organizacji samego wyścigu. Tor Imola również jest zainteresowany organizacją wyścigów F1, a tam kilka lat temu były spore chęci (również polityczne), aby zostać nowym domem dla GP Włoch. Dlatego przyszłość wyścigów F1 we Włoszech wygląda na bezpieczną, ale nie można wykluczyć, że zmieni się gospodarz.
Potencjalni kandydaci do organizacji wyścigów F1
Wietnam podpisał już umowę i od 2020 roku będzie gospodarzem nowego wyścigu. Prowadzone są zaawansowane rozmowy z Miami, ale sprawa z tym wyścigiem została przesunięta o rok. Nie wiadomo jak to się skończy, bo pojawiły się protesty mieszkańców oraz problem z dostępem do gruntu co oznacza konieczność zmiany układu ulicznego toru. Liberty Media bardzo chce zorganizować wyścig w tym miejscu i zostałby on przeprowadzony na specjalnych warunkach finansowych (bez klasycznej opłaty licencyjnej). Cały czas jest plan, aby GP Miami zadebiutowało w październiku 2020 roku, ale aby tak się stało to umowa musi zostać podpisana najpóźniej we wrześniu 2019 roku. Szanse są wysokie, ale roczne opóźnienie każe patrzeć na ten projekt ze sporą dozą pesymizmu.
Można w tym momencie z całą pewnością stwierdzić, że wkrótce Formuła 1 wróci do Holandii. Zainteresowanie w tym kraju jest bardzo duże i dwa tamtejsze obiekty rywalizują o kontrakt. Czytając tamtejsze media można odnieść wrażenie, że szala przechyla się raz w jedną, a raz w drugą stronę, bo regularnie pojawiają się kolejne rewelacje. Liberty Media podobno preferuje tor Zandvoort, ale obiekt Assen nie odpuszcza i podobno dysponuje lepszym zapleczem finansowym. Oba tory będą musiały być zmodernizowane na potrzeby F1. W obu przypadkach są spore wątpliwości czy wyścigi byłyby tam ciekawe (oba obiekty są bardzo kręte).
Pojawia się wiele innych potencjalnych kandydatów, ale są to zwykle tylko medialne plotki. Pojawił się ciekawy plan w Kopenhadze, ale już jest nieaktualny. Liberty Media w ostatnich dwóch latach przyglądało się wszystkim torom mogącym potencjalnie organizować wyścigi na świecie. Zajmują się także miejscami, gdzie do tej pory wyścigów nie było, a sama lokalizacja byłaby dla nich korzystna. Stąd rozmowy z kilkoma miejscami w USA, czy plany na drugi wyścig w Chinach. To są jednak wszystko bardzo wstępne plany i nie zaprzątałbym sobie jeszcze tym głowy. Poza wymienionymi wyżej trzema kandydatami nie widać nikogo, kto mógłby dołączyć do kalendarza F1 w perspektywie 2020 roku.
Podsumowanie i możliwe zmiany w kalendarzu F1
W wersji optymistycznej w 2020 roku w kalendarzu F1 pojawią się trzy nowe wyścigi: Wietnam, Miami i Holandia. Gdyby do tego doszło, to sytuacja z kalendarzem mocno się zmieni, a Liberty Media nie musiałoby starać się o przedłużenie kilku wygasających umów. W tym scenariuszu zwiększyłyby się szanse, że niepewne wyścigi zostaną skreślone. Głosy w F1 są przeciwne powiększeniu kalendarza F1, a już na pewno nie byłoby zgody na skokowy wzrost do 24 wyścigów. Obecne porozumienia zezwalają na poszerzenie kalendarza do maksymalnie 23 wyścigów. Historia F1 uczy, że tylko część planowanych wyścigów dochodzi do skutku, dlatego nie spodziewam się trzech nowości w 2020 roku. Jestem bardzo ciekawy co Liberty Media ostatecznie wymyśli i jak będzie wyglądał kalendarz F1 w 2021 roku, bo są duże szanse na istotne zmiany w składzie oraz samym harmonogramie.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: