Zakończyły się dwudniowe testy Formuły 1 na torze Hungaroring na Węgrzech. Głównym tematem jest oczywiście powrót Roberta Kubicy do kokpitu aktualnego samochodu F1. W testach pokazało się także sporo grono młodych zawodników, nie zawiódł również techniczny element testów.
Robert Kubica
Robert Kubica jeździł drugiego dnia testów w bolidzie Renault R.S. 17. Obyło się bez kłopotów technicznych oraz innych większych problemów na torze. Dzięki temu Polak mógł przejechać 142 okrążenia, czyli dwa pełne dystanse wyścigu F1. Kubica bez problemu przeszedł testy pod względem fizycznym. Jak powiedział dziennikarzom po całym dniu jazd nie czuje żadnych dolegliwości, jest tylko zmęczony. Mógłby bez problemu jechać na drugi dzień, więc pod względem fizycznym nie można mu nic zarzucić. To ostatecznie wyjaśnia kwestię jego gotowości powrotu F1 pod tym względem. Udało mu się wyleczyć z obrażeń po wypadku sześć lat temu w takim stopniu, że ponownie może prowadzić bolid F1. Popracował też nad ogólną formą fizyczną niezbędną do prowadzenia współczesnych bolidów generujących większe przeciążenia. Wszelkie kwestie proceduralne związane z super-licencją nie są problemem. Dlatego w przypadku Kubicy jeśli chodzi o powrót F1 pozostała ostatnia przeszkoda, czyli znalezienie miejsca do jazdy w jednym z zespołów.
Testy Kubicy były dość standardowe. Po serii okrążeń instalacyjnych rano, Polak odbywał dłuższe przejazdy najpierw na super-miękkich, a potem na miękkich oponach. Później przyszła pora na symulacje kwalifikacji na super-miękkich i ultra-miękkich oponach. Jednocześnie Renault prowadziło prace rozwojowe i testowało nowe ustawienia i części. Polak może pochwalić się czasem 1:18,572 uzyskanym na oponach ultra-miękkich w czasie symulacji kwalifikacji. Wcześniej na podobnym krótkim wyjeździe na super-miękkich oponach wykręcił czas 1:18:952. Dla porównania podczas kwalifikacji Nico Hulkenberg pojechał 1:17,468, a Jolyon Palmer 1:18,415 – oba czasy na super-miękkich oponach. Warunki na torze w porównaniu z kwalifikacjami uległy delikatnej poprawie, bo tor jest bardziej nagumowany, a temperatura asfaltu była taka sama. Nie wiemy ile paliwa miał Kubica na pokładzie, czy cisnął podczas jazdy na 100% oraz czy Renault zdążyło poprawić samochód od soboty. Fakty są takie, że jak na pierwszy kontakt z bolidem na tle Palmera są to bardzo dobre czasy. Kubica dostając kolejne szanse lepiej poznałby nowe samochody i jeździłby szybciej. Tutaj nie ma żadnych wątpliwości. Każdy kierowca poprawia się, jak lepiej pozna samochód. Poza tym, gdy Kubica jest w pełni gotowy pod względem fizycznym to nie powinno w ogóle się go porównywać z Palmerem, a z Nico Hulkenbergiem. Palmer jest zbyt słabym kierowcą i na tle Niemca prezentuje bardzo słabą formę.
Kubica wykonywał także dłuższe przejazdy po kilkanaście okrążeń. Nie znamy programu, oraz obciążenia paliwem w ich trakcie. Z tych czasów jakie widziałem wyłania się jeden obraz: jest to bardzo równe tempo. Tego trzeba oczekiwać od kierowcy F1 w obecnych czasach. Fakt, że Kubica to wciąż potrafi potwierdza, że jest w stanie pod względem sportowym wrócić do F1. Renault wie jak wygląda jego forma na tle obecnych kierowców, a wszyscy wiedzą o tym, że Kubica poprawi swoją formę gdyby dostał możliwość dalszych jazd. Kubica jednak nie był w 100% zadowolony z przebiegu testów. Nowe bolidy bardzo się różnią od tych, którymi jeździł wcześniej. Musi się do nich przyzwyczaić, szczególnie chodzi o ich większą wagę. Do tego potrzeba kolejnych jazd na torze. Symulator tutaj wiele nie pomoże.
Sorry, there are no polls available at the moment.
Ten test rozwiał wątpliwości na temat Roberta Kubicy, który pokazał, że jest gotowy na powrót do F1. Teraz czas na trudniejsze zadanie czyli znalezienie miejsca do startów. Miejsc w F1 jest bardzo mało, a kilku innych kierowców szykuje się do wejścia do Formuły 1. Dla Polaka jedyny realny cel to Renault. Jolyon Palmer na 100% po tym sezonie wypadnie z F1, a Kubica będzie jednym z kandydatów na to miejsce. Jeżeli Renault zwolniłoby Palmera już teraz (co wiąże się z odszkodowaniem), to Kubica jest tak naprawdę jedynym kandydatem. Juniorzy Renault są za słabi, a trudno wyciągnąć kierowcę z innego zespołu w trakcie sezonu.
Łączne wyniki dwudniowych testów na Hungaroringu
#F1 #BudaTest 2-day testing cumulative results📊:
1. Vettel ahead of Norris & Leclerc, Kubica 6. overall
Ferrucci with 218 laps pic.twitter.com/01QNxH8YlJ— Petr Hlawiczka (@hlawiczka) 2 sierpnia 2017
Młodzi kierowcy
W testach wzięło udział kilku młodych kierowców. W Formule 1 w ostatnim czasie doszło do wymiany pokoleniowej i niemal wszystkie największe talenty z niższych serii już jeżdżą w F1. Na testach wiedzieliśmy kilku kierowców, którzy po raz pierwszy jechali w bolidzie F1, inni debiut mieli za sobą, ale wciąż są mało doświadczeni. Z tego grona mogę wyróżnić trzech zawodników. Oczywiście jest wśród nich Charles Leclerc, który jeździł w Ferrari. Jego czas jest osiągnięty na oponach miękkich co tym bardziej sprawia, że jego postawa jest imponująca. Patrząc na formę jaką Leclerc prezentuje w tym roku w serii F2 i co pokazał na tych testach, to jest gotowy na F1. Monakijczyk wspierany przez Ferrari powinien w 2018 roku jeździć w Sauberze.
Dla mnie największe odkrycie testów to Lando Norris. Niespełna 18-letni Brytyjczyk był już nazywany nowym Hamilton przez brytyjskie media. Po tym co pokazał na testach to te zachwyty się nasilą. Gdyby nie Kubica, to mówiono by właśnie o nim. Dla Norrisa był to drugi kontakt z bolidem F1. Wcześniej w tym roku w nagrodę testował McLarena z 2011 roku. Norris osiągnął na tych testach lepszy czas niż kierowcy McLarena w kwalifikacjach przed GP Węgier 2017. Uzyskał go na ultra-miękkich oponach, które są warte na tym torze przynajmniej 0,5 sekundy na okrążeniu. Nawet biorąc na nie poprawę, to mamy tempo na poziomie Stoffela Vandoorne’a z kwalifikacji. Niemożliwe jest, aby ktoś był tak szybki w pierwszym dniu jazdy nowym samochodem. Na pewno Norris miał do dyspozycji poprawki, szczególnie po stronie silnika (o tym niżej), ale to nie neguje jego talentu. Bardzo rzadko są sytuacje w których młody kierowca pierwszego dnia pokazuje tak dobrą formę. McLaren na pewno przyśpieszy teraz swoje plany względem niego. Norris w tym roku walczy o tytuł w serii F3. Za rok powinni go dać do F2, a w Formule 1 mógłby teoretycznie zadebiutować w 2019, a najpóźniej w 2020 roku.
Kierowca numer trzy w gronie wyróżnionych, to dla mnie spora niespodzianka, bo wyróżnię Lucasa Aurera. Kierowca serii DTM otrzymał testy w Force Indii dzięki firmie BWT, która jest sponsorem zespołu F1 i Aurera. To był niego debiut w bolidzie F1 i pokazał się z dobrej strony. Nie jest to imponujące forma jak Norrisa, ale jeśli otrzymałby wsparcie sponsorskie, to mógłby pojawić się w F1.
Rozczarował za to Nobuharu Matsushita. Jego czasy w Sauberze były słabe i mimo że to także był jego debiut w bolidzie F1, to zaprezentowana forma jest daleka od imponującej. Honda planuje go umieścić w F1, ale nie wygląda na to, że prezentuje odpowiedni poziom na taką szansę. Na szczęście nie ma odpowiedniej ilości punktów i nie dostanie super licencji od FIA, więc plany Hondy są w zawieszeniu.
Techniczne aspekty testów
Mercedes drugiego dnia testów sprawdzał system osłony kokpitu typu Halo. Była to jego trzecia ewolucja, planowana na 2017 rok. W 2018 roku w użyciu będzie czwarta generacja (będą minimalne zmiany dotyczące grubości i kształtu). Halo będzie produkowane przez zewnętrzną firmę w takiej samej formie dla wszystkich zespołów. Te będą mogły go pomalować i dodać niewielkie elementy aerodynamiczne u góry. To powinno nieco pomóc pod względem estetycznym. Osobiście dziwię się, że inne zespoły nie zdecydowały się na sprawdzenie osłony na tych testach. System wejdzie do użytku za rok (szczegóły), a w tym momencie sezonu projekty nowych bolidów są coraz bardziej zaawansowane. Reguły techniczne zmieniają się tylko w niewielkim stopniu, więc test Halo powinien dać wiele danych potrzebnych w pracach nad samochodem na 2018 rok. Widać, że Mercedes już poważnie myśli o kolejnym sezonie. George Russell powiedział po testach, że Halo nie wpłynęło na jego pole widzenia, a to duży plus.
More images of the new Halo3 being tested by George Russell on the Mercedes AMGF1 W08 at the F1 Testing in Hungaroring#F1 #GeorgeRussell pic.twitter.com/ZnsCu1UD76
— Motorsport Images (@MSI_Images) August 2, 2017
Zespół Williams zapowiedział podczas tych testów sprawdzanie wielu nowych rozwiązań i ustawień, aby przezwyciężyć ostatnie problemy. Williams mimo wprowadzenia bardzo dużego pakietów poprawek aerodynamicznych w ostatnich tygodniach osunął się w układzie sił. Poprawki nie przyniosły oczekiwanych rezultatów na torze, a nawet pogorszyły samochód. Podczas testów zespół sprawdzał inne ustawienia starając się znaleźć potencjał do dalszego rozwoju oraz lepszego wykorzystania dostępnego pakietu. Chodzi tu o duże zmiany w samochodzie jakich nie da się przeprowadzić podczas weekendu wyścigowego, jak np. przebudowa zawieszenia. Pojawiły się plotki, że zespół miał testować obudowę skrzyni biegów z włókna węglowego, ale nie zauważyłem potwierdzenia tej zmiany na zdjęciach. Ludzie zajmujący się techniką informują, że dalej jest aluminiowa obudowa. To o tyle istotna potencjalna zmiana, bo wymiana obudowy skrzyni umożliwiłaby duże zmiany w tylnym zawieszeniu bez konieczności wymiany samej skrzyni, co wiąże się z karą przesunięcia na starcie (elementy zawieszenia są mocowane do skrzyni biegów). Prawdopodobnie dlatego Paul Di Resta nie ukończył GP Węgier, aby w Belgi Felipe Massa mógł dostać nową skrzynię biegów bez kary. Williams prawdopodobnie nie jest gotowy na zastosowanie innej obudowy z włókna węglowego już teraz, ale mogą mieć takie plany. Za tą zmianą stoi Paddy Lowe, który w tym roku przeszedł do Williamsa z Mercedesa. Mercedes od dawna stosuje obudowę z włókna węglowego.
McLaren podczas testów miał do dyspozycji jakieś poprawki w silniku Hondy. Nie znamy szczegółów, bo cała ta sprawa jest cały czas tajemnicza. Prawdopodobnie szczegóły pojawią się wkrótce w japońskich mediach. Wspomniany wyżej czas Lando Norrisa jest zbyt dobry, Brytyjczyk musiał mieć do dyspozycji mocniejszy silnik. Ostatnie plotki mówią o tym, że Honda w Belgii będzie mieć poprawki dające około 10-15 KM, czyli w podobnej skali jak poprzedni tego typu pakiet w Azerbejdżanie. Planowany nowy silnik spalinowy z kluczowymi ulepszeniami w komorze spalania, który ma dać większą poprawę ma się pojawić później. Data jego wprowadzenia nie jest znana. Honda w tej chwili ma przed sobą kluczowe tygodnie jeśli chodzi o przyszłość w F1. Muszą wprowadzić ulepszenia, aby przekonać McLarena do kontynuacji kontraktu. Mogą one także przekonać Toro Rosso do podpisania umowy (szczegóły).
Ferrari zmieniło nieco swoją filozofię i teraz stawiają na efektywność aerodynamiczną, nie tylko na maksymalny docisk. To jest coś w czym przegrywają z Mercedesem i dlaczego srebrne bolidy mają nad nimi przewagę na szybkich torach. Po przerwie wakacyjnej większość torów będzie premiować tego typu samochody. Efektywność aerodynamiczna to uzyskanie dużego docisku przy jednoczesnym jak najmniejszym oporze, który negatywnie odbija się na prędkości maksymalnej. Ferrari miało nową podłogę i dyfuzor na testach. W ostatnim czasie ucierpieli przez konieczność usztywnienia podłogi po jednej z kontroli FIA (Ferrari miało ją od początku sezonu). Te zmiany mają także nadrobić stracony docisk. Warto dodać, że obaj kierowcy etatowi Ferrari wzięli udział w drugim dniu testów. Teoretycznie powinien jeździć tylko Kimi Raikkonen. Sebastian Vettel został na torze i jeździł w porannej sesji, aby sprawdzić nowe rozwiązania. Widać po tym zachowaniu, że bardzo mu na tym zależy.
Nowe części w samochodach miały wszystkie zespoły. Nie rzuciło się w oczy nic nadzwyczajnego i zaskakującego. W obecnej F1 zespoły przywożą nowe elementy regularnie co weekend i je wtedy testują. Dlatego testy nie są pod tym względem tak istotne. Sprawdza się głównie nowe ustawienia, na których sprawdzenie nie ma czasu podczas treningów, lub które są ryzykowne, ale warte uwagi.
Kolejne testy F1 odbędą się po finale sezonu w Abu Zabi. Wtedy podczas dwudniowych jazd zespoły będą mieć do dyspozycji opony na kolejny sezon. Wtedy nie ma co liczyć na wiele szans dla młodych kierowców. Powinni w zdecydowanej większości jeździć kierowcy etatowi. Do tego czasu będą trwały testy opon na 2018 rok organizowane przez Pirelli. Ich harmonogram można zobaczyć TUTAJ.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: