Drugiego dnia testów testów F1 przed sezonem 2020 wszystkie zespoły wciąż koncentrowały się na poznawaniu nowych samochodów. Wydarzeniem dnia była techniczna innowacja Mercedesa.
Warunki pogodowe podczas drugiego dnia testów były bliźniacze do dnia pierwszego. W godzinach porannych było jak na warunki F1 bardzo chłodno, a później temperatura asfaltu dochodziła do 26 stopni Celsjusza. Nie są to idealne warunki, ale wystarczające aby móc wiarygodnie testować samochody.
Drugiego dnia testów wszyscy kierowcy przejechali łącznie 1369 okrążeń, czyli o 11 więcej niż pierwszego. Drugi dzień nie był jednak tak bezproblemowy jak pierwszy. Kilka zespołów miało pewne problemy z samochodem. Wyróżnia się tutaj Mercedes, który stracił ostatnie 80 minut przez problemy z elektryką, a mieli szansę na pobicie rekordu kilometrów jednego dnia testów.
Drugiego dnia pierwszy raz pojawiła się czerwona flaga. Kimi Raikkonen zatrzymał się na torze, ale było to zaplanowane, bo zespół sprawdzał kiedy zabraknie paliwa (większość zespołów robi coś takiego na testach). Wcześniej kilku kierowców obracało się, a największą przygodę miał Grosjean, który wypadł na żwir, ale udało mu się wyjechać. Niezawodność samochodów jest wciąż bardzo wysoka, a wszystkie stajnie są bardzo zapracowane. Skrócenie testów przedsezonowych przełożyło się na bardziej intensywne programy.
Pełne składy na pierwszą turę testów przed sezonem 2020 znajdują się pod tym linkiem.
Wyniki drugiego dnia testów przed sezonem 2020
Wyjaśnienie nazewnictwa opon: Na testach w użyciu jest pięć mieszanek opon oznaczanych literą C i cyfrą. Im niższa cyfra, tym twardsza mieszanka, a więc opona oznaczona jako C1 jest najtwardsza, a C5 najbardziej miękka. Mieszanki opon w sezonie 2020 są identyczne jak w sezonie 2019.
Najszybszy drugiego dnia testów był Kimi Raikkonen, który pojechał o około 0,15 sekundy szybciej niż najlepszy czas Alfy Romeo na zeszłorocznych testach. Fin wykonał symulację kwalifikacji na najbardziej miękkich oponach C5. Wyjechał na trzy-okrążeniowy przejazd (plus dwa kolejne niemierzone kółka). Na pewno był jeszcze pewien zapas tempa, bo bak paliwa nie był zupełnie pusty. To drugi dzień testów, więc możemy oczekiwać dalszej poprawy czasów wraz z poprawą samochodu. Rok temu każdy kierowca ustanowił swoje najszybsze okrążenie jednego z dwóch ostatnich dni testowych. Fakt, że Alfa już drugiego dnia jest szybsza niż rok temu jest pozytywny, ale też tylko ten jeden zespół zrobił symulację kwalifikacji.
Dwa zespoły na tegorocznych testach pojechały szybciej niż rok temu. Drugim jest Racing Point i tutaj można mówić o bardzo dużej poprawie. W tym roku na oponach C3 są szybsi niż rok temu na C5. Nie ma sensu teraz tego dokładnie szacować, że to minimum pełna sekunda. Skopiowanie rozwiązań Mercedesa opłaciło się. Racing Point wygląda naprawdę bardzo dobrze, a obecne czasy wykręcają na oponach C3 zwykle na dłuższych przejazdach.
Pozostali kierowcy skupiali się na dłuższych przejazdach. Mieliśmy kilka symulacji wyścigowych, ale nie było podczas nich nadzwyczajnego tempa. Korzystano zwykle z dwóch najtwardszych mieszanek opon, a jak porównywałem czasy do tych z wyścigu w 2019 roku, to było słabiej. Niektóre zespoły miały pewne problemy z samochodami, ale udawało się szybko wszystko rozwiązywać w garażu poza Mercedesem.
Garść informacji po drugim dniu testów
Wydarzenie dnia to system DAS „dual axis steering” zauważony w bolidzie Mercedesa. Na prostej kierowca przybliża do siebie kierownicę, a ten ruch sprawia, że zmienia się zbieżność przednich kół. Na końcu prostej wpycha kierownicę do standardowego położenia i koła wracają do swojego zwyczajowego położenia (są nieznacznie rozbieżne, jak w każdym bolidzie F1). Obserwacja tego systemu była możliwa tylko dzięki temu, że testy są transmitowane w F1 TV. Bez kamery z samochodu nie dałoby się tego zobaczyć. Ten system na pewno pomaga zarządzać temperaturą opon, a także zmniejsza opór na prostych. To zupełna nowość w F1. Mercedes twierdzi, że rozmawiali o nim z FIA od wielu miesięcy. Na testach można sprawdzać co się chce. Czy Mercedes zastosuje ten system w wyścigu, to już inne pytanie. Muszą sprawdzić czy faktycznie działa i jakie daje korzyści. Rywale będą próbowali kopiować, ale jak wynika z pierwszych sugestii to może być zbyt czasochłonne i zbyt kosztowne. Wszystko zależy od tego czy taki system mógłby być w użyciu w 2021 roku. Na pewno pojawią się zapytania do FIA i są możliwe są protesty. To jest prawdziwa innowacja, więc do końca nie wiadomo jaka będzie decyzja FIA.
Wyniki drugiego dnia potwierdzają, że stawka w tym roku powinna być ciaśniejsza. Oczywiście czołówka ma w zanadrzu więcej tempa i ucieknie, ale nie wygląda na to, aby ktoś negatywnie odstawał. Wszystkie stajnie nie mają problemów zejść do niskich 1:18,X na oponach z mieszanek C2 i C3, a to bardzo dobrze wróży.
Wszyscy kierowcy jak jeden mąż chwalą swoje nowe samochody – jak zawsze na początku testów. Jeśli są jakieś problemy, to zostawiają to dla siebie. Radzę nie zwracać uwagi na co co mówią obecnie kierowcy. Chyba, że pojawią się ciekawe tematy, jak np. komentarze o konkurencji, bo tutaj można liczyć na coś interesującego.
Ostatniego dnia tej tury testów możemy liczyć, że więcej kierowców pokusi się o szybsze okrążenia na najbardziej miękkich oponach.
Transmisje testów w F1 TV
Transmisje z testów trwają w F1 TV i można być zadowolonym z oferty. Wszystko działa sprawnie, a sama transmisja dzięki zaangażowaniu wielu dziennikarzy i ekspertów jest zróżnicowana. Po testach podsumuję to jak wszystko przebiegało z tej strony. Do tej pory trudno mi się do czegoś przyczepić. Przypominam, że do 28 lutego można kupić roczne pakiety F1 TV Pro i F1 TV Access o 25% taniej. Wszelkie szczegóły w osobnym tekście pod tym linkiem.