Komisja F1 przegłosowała zmiany w zasadach dotyczących jednostek napędowych w Formule 1. Nowe regulacje będą obowiązywać do 2020 roku włącznie. Nie poznaliśmy jednak ich dokładnych zapisów.
Głosowanie w Komisji F1 nie było jednomyślne, jego wynik to 21:5 (Źródło). Potrzebowano minimum 18 głosów, aby regulacje zostały przyjęte. W skład Komisji F1 wchodzą zespoły, przedstawiciele sponsorów, promotorów wyścigów, Pirelli, FIA i FOM. Przeciwko byli Red Bull i Toro Rosso – chcą zupełnie innych silników, Sauber i Force India – ich znaniem obniżki cen są zbyt małe oraz McLaren – nie chce aby Honda była zmuszona sprzedawać silnik innemu zespołowi.
Zmienione regulacje dotyczą następujących kwestii:
- Spadek ceny za jednostki napędowe dla zespołów klienckich o 1 milion euro w 2017 roku i o kolejne 3 miliony od 2018 roku.
- Likwidacja systemu talonów od 2017 roku, czyli będzie można modyfikować silniki niemal bez ograniczeń.
- Dźwięk silników będzie stopniowo poprawiany, a gdy będzie to niezbędne to także przy użyciu specjalnych generatorów dźwięku.
- Producenci będą zobowiązani sprzedawać silniki zespołowi, który nie ma obowiązującego kontraktu z innym producentem.
- Różnice między silnikami mają spaść poniżej wpływu na jedno okrążenie w wysokości 0,3 sekundy.
Te zmiany w regulaminie to kompromis. Producenci zobowiązali się jednocześnie pozostać w Formule 1 do 2020 roku (obecne regulacje dotyczące silników także obowiązują do tego roku). Niestety nie przedstawiono dokładnych zapisów regulaminowych poszczególnych zmian. Na razie mamy tylko ogólne hasła. Dokładne regulacje powinna opublikować FIA, gdy te zmiany zostaną zatwierdzone przez Światową Radę Sportów Motorowych.
Pierwotne propozycje zakładały wprowadzenie maksymalnej rocznej opłaty za silniki na rok dla zespołu klienckiego na poziomie 12 mln euro. Niestety tak nie będzie. Nawet po tych obniżkach cena będzie wyższa o kilka milionów. Obecnie zespoły płaca 20 mln euro lub nawet więcej. Te zmiany będą się wiązać ze stopniową obniżką ilości elementów jednostek napędowych (prawdopodobnie do trzech w 2018 roku). Być może także z wprowadzeniem pewnych standardowych elementów. Nie wiadomo czy w tej cenie będą zawarte opłaty za paliwo czy za dodatkowych inżynierów (szczegóły).
Brak systemu talonów to dobry ruch. W ogóle nie powodował on zmniejszenia kosztów, a tylko utrudniał życie producentom i zespołom. Można wydawać setki milionów na rozwój, a ograniczenie dotyczyło tylko tego ile zmian można wprowadzić na tor. Dzięki tej zmianie Honda czy Renault będą miały łatwiej dogonić rywali. Honda już planuje kompletną przebudowę silnika za rok.
Dźwięk silników to kwestia subiektywna. Jednym się nie podoba, a innym podoba. Trudno będzie znaleźć tu optymalne rozwiązanie. A użycie jakiś sztucznych elementów podkręcających dźwięk to według mnie duże nieporozumienie. To hasło jest bardzo nieprecyzyjne. W 2018 roku mają pojawić się zmiany, które poprawią dźwięk.
Gwarancja sprzedaży silników zainteresowanym zespołom nie jest jasna. Bo zakładając, że Red Bull nie będzie miał kontraktu na 2017 rok. To czy będą mogli dowolnie wybrać sobie producenta od którego chcą kupić jednostki napędowe, a ten będzie się musiał zgodzić? Czy w takiej sytuacji zostanie im narzucony ten producent, który ma najmniej klientów?
Zdecydowanie najbardziej kontrowersyjny jest zapis o wyrównaniu osiągów producentów silników. Ma to polegać na tym, że na torze pod Barceloną (najbardziej reprezentatywny obiekt, gdzie moc silnika ma stosunkowo niski wpływ na osiągi), co roku ma być obliczana moc silników na podstawie danych z oprogramowania bolidów i porównywana za pomocą specjalnego wzoru. Pozostaje pytanie co w sytuacji gdy te różnice będą większe, lub jeden z producentów będzie wyraźnie odstawał lub był z przodu? Pojawią się kary, ograniczenia, transfer technologii, czy jakieś ulgowe zmiany w regulaminie? To jest bardzo dziwne założenie. Poza tym bolidy F1 muszą się od siebie różnić. Dlaczego nakładane jest takie ograniczenie na silniki? A dlaczego nie wprowadzić zapisu według którego poziom docisku aerodynamicznego poszczególnych zespołów ma być do siebie zbliżony? W 2017 i 2018 roku mają być wprowadzone ograniczenia dotyczące wagi, wymiarów i materiałów z jakich wykonane są poszczególne elementy silnika. Jak i ciśnienie doładowania turbo. Ale dokładnych szczegółów brak.
Musimy czekać na dokładne zapisy tych zmian. Nie wygląda to idealnie, nie udało się wszystkiego wprowadzić, według wcześniejszych zapowiedzi.
Osobną kwestią pozostaje rok 2020. Wtedy zakończy się obecna formuła silnikowa i wygasają umowy wszystkich zespołów. Szykuje się wtedy ogromna kumulacja kwestii politycznych, jakiej w F1 dawno nie było. Szczególnie, że teraz sposób podejmowania decyzji jest bardzo skomplikowany. W 2020 roku Bernie Ecclestone będzie miał 90 lat. Pytanie czy dalej będzie wtedy rządził? A jak nie, to czy jego zastępcy (bo nie będzie to jedna osoba), poradzą sobie z tyloma sprzecznymi interesami zespołów F1?
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: