Po cichu przeszła bardzo pozytywna zmiana w F1. Sędziowie od GP Niemiec pozwalają na dużo więcej, nie analizują każdej kontaktowej sytuacji, tylko pozwalają kierowcom się ścigać. Ostatnie lata były pod względem drobiazgowości sędziów kuriozalne, kary sypały się za większość kolizji, mimo że kilka lat temu większość z nich w ogóle nie byłaby rozpatrywana. Do tego sędziowie byli niekonsekwentni. Za podobne sytuacje w różnych wyścigach zdarzały się inne werdykty. Bałem się, że po wprowadzeniu punktów karnych od tego sezonu dojdzie do jeszcze większych niedorzeczności. Ale sędziowie o punktach dość szybko zapomnieli. A od GP Niemiec po sugestiach Berniego Ecclestone, dali kierowcom dużą większą swobodę. Mam nadzieję, że ta sytuacja utrzyma się przez długi czas, bo to wyjdzie tylko na korzyść dla Formuły 1. Kierowcy będą podejmować większe ryzyko podczas prób wyprzedzania. Liczę, że również jeśli chodzi o wyjazdy poza tor w kwalifikacjach będą bardziej wyrozumiali. Bo seria anulowanych czasów w Austrii była przegięciem. I tylko skomplikowała odbiór tych kwalifikacji przez widzów.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: