Bernie Ecclestone nieoficjalnie rozpoczyna negocjacje w sprawie nowych umów komercyjnych zapowiedzią chęci likwidacji bonusów dla największych zespołów. Opór jest nieunikniony. Ale finału rozmów należy spodziewać się za kilka lat.
Bernie Ecclestone powiedział dla brytyjskiego dziennika The Times, że zastanawia się kwestią podziału środków z FOM dla zespołów. Podoba mu się system z angielskiej ligi piłkarskiej, gdzie różnice między poszczególnymi klubami są nieduże. To zdecydowana zmiana frontu Ecclestone’a. Obecny w F1 od wielu lat podział środków jest niesprawiedliwy. Ale dotychczas w ogóle to nie przeszkadzało Berniemu. A po wprowadzeniu kilku dodatkowych bonusów w 2013 roku system ten stał się on narzędziem do utrzymania władzy nad F1. Co też nie do końca się udało.
Nierównomierny podział środków z zysków firm zarządzającym Formułą 1, to największy problem tego sportu. Pisałem wcześniej o tym ile poszczególne zespoły zarobiły z tego tytułu za 2015 rok (szczegóły). Różnice są ogromne, a wszystko przez specjalne bonusy jakie otrzymuje kilka uprzywilejowanych zespołów. Gdyby zlikwidować bonusy (niemal 300 milionów $ jest na nie przeznaczone) i dorzucić je do ogólnej puli, to małe zespoły byłyby wielkim beneficjentem tej zmiany. Oznaczałoby to około 20 milionów $ więcej dla zespołu, który zajmie dziesiąte miejsce w klasyfikacji. Dla takiej stajni jak Sauber czy Manor byłaby to ogromna poprawa. Największe zespoły dalej miałby dużą przewagę jeśli chodzi o budżety, ale ta różnica zmniejszyłaby się. A małe zespoły mogłyby funkcjonować na normalnym poziomie.
Likwidacja bonusów wydaje się być ambitnym i trudnym do zrealizowania celem. One pojawiły się po to, aby zaspokoić groźby dużych zespołów. Gdy te dostały odpowiednie pieniądze, to zgodziły się na pozostanie w F1 na kolejne lata. Wszystko zaczęło się jeszcze wcześniej, gdy swój bonus dostało Ferrari. W poprzedniej turze negocjacji zróżnicowane bonusy otrzymało już pięć zespołów (Renault prawdopodobnie teraz dołączyło). Teraz Bernie Ecclestone rywalizuje z dużymi zespołami. Bo stworzona w czasie poprzednich negocjacji grupa strategiczna F1 spowodowała, że to one dyktują warunki w F1. Ecclestone szczególnie jest niezadowolony w kwestii silników.
Umowy komercyjne pomiędzy poszczególnymi zespołami, a promotorem Formuły 1 obowiązują do końca grudnia 2020 roku. Zostały podpisane w 2013 roku. To słynne porozumienie Concorde, które po raz pierwszy zostało zawarte w 1981 roku. Obecnie obowiązuje siódme tego typu porozumienie. Ono reguluje zasady udziału w mistrzostwach i wszelkie kwestie komercyjne. Tym razem przybrało ono bardziej indywidualny charakter. Zespoły podpisały umowy gwarantujące im specjalne przywileje ale i zobowiązują je one do pewnych kwestii (słynne 100 milionów $ kary za każdy ewentualnie opuszczony sezon przez Red Bulla). Szczegóły tych umów są tajne, można opierać się tylko na tym co wycieka do mediów.
Trzeba pamiętać o dwóch kwestiach. Po pierwsze Renault powracając do F1 jako zespół fabryczny podpisało swoją umowę, która ma obowiązywać aż do 2024 roku. Prawdopodobnie Francuzi wywalczyli sobie w niej indywidualny bonus. Dlatego Renault może być wyłączone z nowych negocjacji. Po drugie i najważniejsze. Negocjacje kolejnych porozumień były zwykłe bardzo burzliwe, grożono rozłamami itp. Przez co się przeciągały, często poza okres ich obowiązywania. Dlatego można spodziewać się, że nowe umowy zostaną podpisane dopiero za kilka lat. A Bernie Ecclestone, który jest tu głównym negocjatorem w 2020 roku będzie miał 90 lat. Czy dalej będzie wtedy rządził? A jeśli nie, to kto i kiedy go zastąpi?
Zespoły, które już raz otrzymały bonusy będą chciały je dostać ponownie i to pewnie w jeszcze większych kwotach. Jeśli tego nie dostaną to mogą grozić odejściem. Te groźby mogą być naprawdę realne. Red Bulla nic w F1 nie trzyma, jeśli stwierdzą, że nowe warunki im nie odpowiadają to odejdą. W przypadku koncernów samochodowych, jak Mercedes, czy Renault wystarczy decyzja zarządu i taka firma wycofuje się z rywalizacji. Negocjacje będą bardzo trudne i mnóstwo kwestii będzie wymagało omówienia. Kibicuję w kwestii likwidacji bonusów i sprawiedliwego podziału środków. Ale to bardzo trudny cel do osiągnięcia.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: