Zespoły F1, które do tej pory zaprezentowały nowe samochody zrobiły to w taki sposób, aby jak najmniej pokazać. Zespoły F1 zawsze były tajemnicze, ale w tym roku jest to jeszcze bardziej widoczne. Dlaczego?
Sytuacja w której zespół F1 prezentuje nowy bolid na komputerowych grafikach lub zdjęciach ze studia, a potem na testach wyjeżdża samochód, który w kilku obszarach wyraźnie się różni jest powszechna. W prezentacjach zespołów F1 najważniejsze jest malowanie i sponsorzy. Te dwa elementy się nie zmienią, chyba że zespół planuje tymczasowe malowanie, albo w ostatniej chwili pozyska dużego partnera. Fakt, że pewne widoczne elementy aerodynamiczne zmieniają się między prezentacją, a wyjazdem bolidu pierwszy raz na tor jest normalne. Zespoły zawsze chcą pewne rozwiązania ukryć i pokazać jak najpóźniej, a często jest to też kwestia rozwoju. Prezentowany bolid jest w specyfikacji sprzed kilku tygodni, a na testach pojawiają się do niego poprawki. Ja w ostatnich latach zawsze lubiłem prezentacje, które były połączone z dniem filmowym (Mercedes tak regularnie robił), bo wtedy była gwarancja, że pokażą prawdziwy bolid na zdjęciach z toru. W 2021 roku sytuacja się zmieniła, bo nawet dzień filmowy nie daje takiej gwarancji.
Dotychczasowe „tajemnicze” prezentacje
McLaren jako pierwszy w tym roku pokazał nowy bolid na zdjęciach, a także na krótkim filmie z fabryki, na którym obaj kierowcy razem z dyrektorem technicznym go oglądali (podsumowanie prezentacji MCL35M). Na drugi dzień bolid MCL35M pojawił się na torze podczas dnia filmowego. Zespół opublikował sporo materiałów, ale celowo nie pokazywali elementów aerodynamicznych przed bocznymi wlotami do chłodnic i podłogi na zdjęciach. Byli w tym jednak nieuważni, bo na materiałach wideo jakie udostępnili dla mediów wszystko było widać (szczegóły). Zespół mocno zmienił te obszary samochodu w stosunku do tego co pokazali na prezentacji, ale to było typowe działanie zespołów F1.
Red Bull pokazał swój nowy bolid RB16B tylko na dwóch zdjęciach, na których nie widać wielu szczegółów. Nazajutrz po prezentacji mieli dzień filmowy, więc wszyscy oczekiwali dobrych materiałów, ale Red Bull osiągnął nowy poziom tajemniczości. Zespół przywiózł na tor również dwuletni bolid pomalowany w aktualne barwy, którym także jeździli kierowcy. Opublikowali kilkadziesiąt zdjęć z dnia filmowego, ale na wszystkich jest stary bolid. Nowy nie został pokazany w żaden sposób. Przedstawiciele zespołu pytani o ten fakt odpowiadali wymijająco, albo żartowali. Fakty są takie, że nowy bolid jeździł po torze, a zespół bardzo pilnował, aby żadne jego zdjęcie nie trafiło do opinii publicznej. Wszystko wskazuje na to, że mają jakieś widoczne na pierwszy rzut oka innowacje, których nie chcieli pokazać.
AlphaTauri miało dokładnie taki sam plan jak Red Bull, ale nie aż tak rygorystyczny i im się on nie udał. Pokazali nowy bolid na kilku zdjęciach, na których było widać nowy nos, a zespół otwarcie mówił, że na to przeznaczył swoje tokeny. Potem na dniu filmowym mieli również stary bolid i zamieszczali w Internecie tylko jego zdjęcia, ale mieli pecha, bo ktoś zrobił fotografie nowej konstrukcji „zza płotu” i zamieścił je w Internecie. Zobaczyliśmy na nich zupełnie nowy nos, inny niż ten z prezentacji. Zespół zorientował się, że dalsze ukrywanie nie ma większego sensu i sam zamieścił pojedyncze zdjęcia nowego samochodu w sekcji dla mediów.
Z dotychczasowych prezentacji Alfa Romeo była najbardziej otwartym zespołem, bo konstrukcja pokazana na zdjęciach podczas prezentacji tylko w niewielkim stopniu różni się od tej z toru na dniu filmowym. Ten zespół nie kombinował ze zdjęciami z toru i pokazał na nich cały bolid. Alfa Romeo prawdopodobnie nie miała znaczących zmian do ukrycia, stąd takie działanie.
Zupełnie inną sytuacją jest postępowanie zespołu Williams. Ta stajnia wykonała dzień filmowy kilkanaście dni przed prezentacją i opublikowała z niego jedynie dwa filmy na których widać rozmazane fragmenty bolidu. Samochód prawdopodobnie jest pomalowany na granatowy kolor. Na prezentacji dowiemy się czy to jest tymczasowe malowanie, czy pozyskali sponsora tytularnego, a może faktycznie zmieniają barwy na sezon 2021.
Dlaczego zespoły F1 są takie tajemnicze w 2021 roku?
Dlaczego zespoły tak bardzo się kryją ze swoimi samochodami w roku, gdy regulacje techniczne uległy jedynie minimalnym zmianom, a przez zamrożenie rozwoju elementów konstrukcyjnych nie da się wprowadzić znaczących ulepszeń? Przyczyną jest czas i nowy regulamin. W tym roku z powodu przesunięcia testów i startu sezonu, prezentacje są bardziej rozłożone w czasie. McLaren pokazał bolid na 3,5 tygodnia przed testami i sześć tygodni przed startem sezonu. To wystarczający czas, aby rywal mógł skopiować zauważone w bolidzie rozwiązanie (o ile jest proste).
Główną przyczyną takiego postępowania zespołów są zmiany regulaminowe w Formule 1. Od 2021 roku obowiązuje limit budżetowy, a więc największe stajnie nie mają już takich możliwości rozwojowych jak dawniej. Muszą uważniej planować i liczyć pieniądze. Dodatkowo od 2021 roku obowiązuje nowy system czasu pracy w tunelach aerodynamicznych. Im zespół zajął wyższe miejsce w poprzednim sezonie, to tym ma mniej dostępnego czasu pracy w tunelu aerodynamicznym (szczegóły). Wreszcie w 2022 roku w F1 zostaną wprowadzone zupełnie nowe samochody, a ich opracowanie jest czasochłonne. Większość zespołów bardzo szybko przestawi całą fabrykę do pracy pod kątem kolejnego sezonu, a aktualne samochody będą rozwijane jedynie w ograniczonym stopniu.
Jeżeli zespół F1 ma jakieś ciekawe innowacje w swoim tegorocznym bolidzie, to im później je pokaże, to tym bardziej utrudni rywalom ich skopiowanie. Zawsze tak było, ale w tym sezonie z powodu powyższych zmian regulaminowych jest to jeszcze bardziej istotne. Jeżeli będzie to rozwiązanie warte skopiowania, to konkurencyjny zespół będzie musiał zmienić swój plan, przeznaczyć więcej czasu w tunelu aerodynamicznym na prace nad tegorocznym bolidem, co zakłóci jego przygotowania do kolejnego sezonu.
Podsumowanie
Przed nami jeszcze prezentacje sześciu zespołów. Zobaczymy czy one również będą należeć do grona bardzo tajemniczych czy nie. Na szczęście testy F1 rozpoczną się za 1,5 tygodnia, a wtedy już na pewno na tor wyjadą kompletne, nowe samochody.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: