Organizatorzy planowanego wyścigu F1 w Miami wydali oświadczenie z którego wynika, że ustalili warunki kontraktu z Liberty Media. Brakuje im już tylko zgody władz samorządowych, a pierwszy wyścig może odbyć się w maju 2021 roku.
We wrześniu podsumowałem dotychczasowe wydarzenia i zapowiedzi związane z planowanym od dłuższego czasu wyścigiem ulicznym w Miami – Szczegóły. Sedno tego tekstu było takie, że ten wyścig nie dojdzie do skutku, bo cały czas pojawiają się nowe przeszkody, a obecny projekt toru wokół stadionu jest oprotestowany przez lokalnych mieszkańców. Trzy i pół tygodnia później sytuacja się częściowo zmieniła, bo poinformowano o zawarciu porozumienia w sprawie organizacji tego wyścigu. Do podpisania umowy brakuje jeszcze tylko zgody lokalnych władz samorządowych i tutaj wracamy do protestujących mieszkańców, którzy będą chcieli wpłynąć na tę decyzję. Dopóki zgody władz samorządowych nie będzie, to ten wyścig nie będzie się mógł odbyć. Co ważne, jak informuje gazeta Miami Herald nie ma jednomyślności wśród komisarzy, którzy będą o tym decydować. Głosowanie w tej sprawie ma odbyć się jeszcze w tym miesiącu, a dokładnie 28 października. Gdyby wszystko poszło po myśli Liberty Media, to będą mieć możliwość ogłoszenia drugiego wyścigu w USA podczas tegorocznego wyścigu w Teksasie, który odbędzie się w pierwszy weekend listopada.
Okoliczni mieszkańcy protestują, organizują się i starają się udowodnić, że wyścig F1 nie powinien się tam odbyć. Ich krytyka dotyczy głównie hałasu, zanieczyszczenia i zablokowanych / zakorkowanych ulic.
Oświadczenie Liberty Media i Hard Rock Stadium
Opublikowano krótkie wspólne oświadczenie Liberty Media oraz Hard Rock Stadium w sprawie planowanego wyścigu:
Z radością ogłaszamy, że Formuła 1 i Hard Rock Stadium osiągnęły zasadnicze porozumienie, aby po raz pierwszy zorganizować Grand Prix Miami Formuły 1 na stadionie Hard Rock Stadium. Przy szacowanym rocznym wpływie na gospodarkę przekraczającym 400 milionów dolarów i 35 000 noclegów w pokojach, GP Miami Formuły 1 będzie każdego roku ekonomiczną siłą dla Południowej Florydy. Jesteśmy bardzo wdzięczni naszym fanom, wybranym urzędnikom oraz lokalnej branży turystycznej za cierpliwość i wsparcie w tym procesie. Z niecierpliwością czekamy na to, aby po raz pierwszy zaprezentować największe widowisko wyścigowe na świecie w jednym z najbardziej kultowych i czarujących regionów świata.
Pod oświadczeniem podpisał się Sean Bratches z Liberty Media oraz Tom Garfinkel – jeden z szefów stadionu i zespołu Miami Dolphins. To oświadczenie, a także inne udostępnione informacje oficjalne i nieoficjalne z mediów w Miami sugerują, że umowa na wyścig jest gotowa i czeka na podpis. Brakuje im jeszcze tylko wspomnianej wyżej zgody władz samorządowych na organizację takiej imprezy i związane z tym utrudnienia na drogach. Według informacji z Miami Herald (gazeta która w kwestii wyścigu w Miami nigdy się nie myliła) pierwszy wyścig planowany jest na maj 2021 roku. Ten termin (to już mój dopisek) prawdopodobnie związany jest z tym, że tor będzie budowany co roku na parkingu wokół stadionu drużyny NFL, więc aby nie wpływać na mecze Miami Dolphins, zorganizują wyścig F1 poza sezonem. Logicznym ruchem będzie połączenie GP Miami z GP Kanady w kalendarzu F1. W takim scenariuszu zmodyfikowany musiałby być termin GP Monako, bo ten wyścig zawsze jest pod koniec maja. Z drugiej strony termin majowy wydaje się być dziwny, bo wtedy oczy kibiców sportów motorowych w USA skierowane są na Indy500.
Uruchomiona została także strona internetowa projektu (KLIK), konta w mediach społecznościowych, opublikowano film promocyjny, grafiki przedstawiające tor oraz logotyp wyścigu. Robią więc wszystko, aby wypromować projekt i skłonić polityków do wydania pozytywnej zgody.
Wyścig ma być sfinansowany z prywatnych pieniędzy miliardera Stephena Rossa. Do niego należy Hard Rock Stadium wraz z parkingiem. Tor będzie powstawał co roku za około 40 mln $. Wcześniej była mowa o opłacie licencyjnej w wysokości 25 mln $. Organizatorzy liczą, że będą na tym wyścigu zarabiać.
Film promujący GP Miami
Tor uliczny na parkingu Hard Rock Stadium
Schemat ulicznego toru wokół stadionu Hard Rock Stadium pokazano pierwszy raz we wrześniu. Teraz pojawiła się grafika w lepszej jakości, którą możecie zobaczyć w nagłówku tego tekstu, jak również w galerii poniżej. Tor powstanie na parkingu wokół stadionu. Jego skrajne fragmenty zostaną poprowadzone po okolicznych ulicach. Prosta startu / mety jest zlokalizowana na schemacie po prawej stronie od stadionu. Jak wynika z pozostałych opublikowanych grafik kierunek jazdy będzie przeciwny do ruchu wskazówek zegara. Nie ujawniono cały czas konkretnych szczegółów na temat tego toru, więc nie wiemy jaka jest np. długość jego nitki. Nie wiemy także kto ten tor zaprojektował. Opierając się o to co widziałem na mapach Google, to mogę oszacować, że te dwie najdłuższe proste będą mieć ponad kilometr długości każda – może to być około 1,3 km. Obie będą zakończone mocnymi hamowaniami, więc trudno o lepsze miejsca do wyprzedzania. Na tej podstawie można oszacować, że nitka toru będzie mieć ponad 5 km długości. Teren na jakim powstanie ten tor jest bardzo płaski, więc nie ma co liczyć na różnice wzniesień.
Galeria grafik prezentujących tor uliczny w Miami
Źródło: F1 Miami
Doczekamy się długo zapowiadanego GP Miami?
Jak widać pozostał już tylko jeden krok do zatwierdzenia wyścigu o GP Miami. Dopóki on nie będzie wykonany, to ten projekt pozostanie wirtualny. Poprzedni projekt toru i wyścigu nad zatoką był bardzo bliski realizacji, ale ostatecznie cała sprawa została opóźniona, a następnie anulowana. W przypadku decyzji politycznej nigdy nie można być pewnym tego, jaka ona będzie. W Miami z jednej strony są spore chęci w stosunku do tego wyścigu i płynących z tego powodu zysków, ale z drugiej strony sprawa jest regularnie oprotestowywana. Nie wiadomo która ze stron wygra.
Aktualizacja 29.10.2019 r.
W głosowaniu komisarzy Miami projekt wyścigu nie otrzymał wszystkich wymaganych zgód, ale także nie dano mu całkowicie czerwonego światła. Sytuacja jest trudna i skomplikowana. Promotor lobbuje i namawia kibiców do wysyłania maili do polityków, którzy nie dali zgody. Prawdopodobnie sprawa będzie poddana w przyszłości pod kolejne głosowanie. Alternatywą, która uzyska zgody jest wytyczenie toru w całości na parkingu bez wykorzystania okolicznych dróg. To jest jednak niemożliwe, bo taki tor byłby zbyt kręty.