Połączone siły Monaco Increase Management oraz Campos Racing planują utworzenie nowego zespołu F1 z siedzibą w Hiszpanii, który miałby zadebiutować w stawce w 2021 roku.
Monaco Increase Management, które ma zajmować się finansowaniem tego podmiotu rozesłało dzisiaj do światowych mediów informację prasową na temat swoich planów. Poniższe informacje pochodzą z ich komunikatu. Mój dodatkowy komentarz zobaczycie na końcu tego wpisu.
Nowy zespół planuje debiut w F1 w 2021 roku. Prowadzili rozmowy z Chase’m Carey’em i Rossem Brawnem w maju i lipcu tego roku. Prowadzą także rozmowy z potencjalnymi dostawcami jednostek napędowych. W tym momencie czekają na ostateczne zatwierdzenie nowych regulaminów dla Formuły 1, co ma nastąpić pod koniec października. Od ostatecznego kształtu nowych reguł zależy to, czy ich projekt ma sens.
Zespół miałby mieć siedzibę w Hiszpanii i opierać się o istniejący zespół Campos Racing wystawiający zespoły w niższych seriach wyścigowych. Inicjatorami projektu są Salvatore Gandolfo i Adrian Campos. Gandolfo to współwłaściciel zespołu Campos oraz założyciel Monaco Increase Management. Projekt ma wsparcie hiszpańskiej federacji sportów motorowych. Nowy projekt zatrudnił już kilku ważnych pracowników: Peter McCool ma być dyrektorem technicznym, Ben Wood szefem aerodynamiki, a Alberto Antonini rzecznikiem prasowym. Cała trójka ma doświadczenie w F1. Potencjalnymi kierowcami zespołu mieliby być Pascal Wehrlein oraz Alex Palou.
Obecnie prowadzą pierwsze prace przygotowawcze czekając na ostateczne wersje regulaminów. Salvatore Gandolfo zdaje sobie sprawę ze skali wyzwań, ale jednocześnie wie że to będzie projekt długoterminowy. Liczy, że nowe regulacje szykowane dla F1 związane z limitem budżetowym, innym sposobie podziału pieniędzy oraz ze zmianami w konstrukcji samochodów sprawią, że mniejsze zespoły będą miały możliwość funkcjonowania na konkurencyjnym poziomie.
Mój komentarz
Wymienieni w komunikacie prasowym kierowcy: Pascal Wehrlein oraz Alex Palou są reprezentowani przez Monaco Increase Management. Z tego powodu podano te dwa nazwiska. Alex Palou w tym momencie nie spełnia warunków do uzyskania superlicencji i patrząc na jego wyniki, to są małe szanse, że spełni je w bliskiej przyszłości. Pascal Wehrlein natomiast przygodę z F1 ma już raczej za sobą i teraz koncentruje się na Formule E, ale on jednak mógłby powrócić jeśli dostałby dobrą ofertę. Kwestia kierowców jest tutaj jednak drugorzędna.
W tym projekcie jest jedna podstawowa wątpliwość: pieniądze. Campos to nie jest bogaty zespół, ani bardzo rozwinięty. Aby mogli rozpocząć starty w F1, to potrzebowaliby bardzo dużych inwestycji w fabrykę i w ludzi. Trudno powiedzieć jakim kapitałem dysponuje Monaco Increase Management, ale nie wygląda na to, że będą w stanie wydać kilkaset milionów dolarów w ciągu kilku lat. Brakuje w tym projekcie podmiotów dysponujących odpowiednią gotówką.
Formuła 1 jest otwarta na dołączenie nowych zespołów. Regulamin stanowi, że może ich być maksymalnie 13, ale biorąc pod uwagę inne czynniki oraz wypowiedzi najważniejszych osób, to 12 stajni byłoby optymalną liczbą. Ross Brawn nie chce słabych zespołów i powtórki z tego jaki poziom prezentowały stajnie debiutujące w 2010 roku. On ostatnio sugerował, że wolałby debiut nowych zespołów w 2022 roku, gdy nowe regulacje będą już sprawdzone. Jednocześnie była mowa o sporym zainteresowaniu wejściem do F1 od nowych podmiotów.
W sierpniu okazało się, że Panthera Team Asia jest poważnym kandydatem do wejścia do Formuły 1 (szczegóły). W tym momencie jest oczekiwanie na potwierdzenie regulaminów. Później FIA będzie mogło rozpocząć nabór nowych stajni. Będzie bardzo napięty termin, aby udało się komuś zadebiutować w 2021 roku, bardzo prawdopodobny jest rok 2022. Spodziewam się, że w kolejnych miesiącach pojawią się inne zainteresowane podmioty.
Aktualizacja
Liberty Media wydało oświadczenie, że nie prowadzą obecnie żadnych poważnych rozmów z żadnym zespołem zainteresowanym do wejścia do F1 w 2021 roku.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: