Niepewna jest przyszłość wyścigu o GP Brazylii Formuły 1. Nowym domem ma zostać planowany tor w Rio de Janeiro, ale ten projekt jest mocno wątpliwy. Obiekt Interlagos w Sao Paulo chciałby pozostać w kalendarzu, ale nie ma wymaganych pieniędzy.
W czerwcu 2018 roku pierwszy raz napisałem na blogu na temat planowanego toru Rio Racepark w Rio de Janeiro (szczegóły). W kolejnych miesiącach doniesienia na temat tego projektu ustały, by powrócić z pełną siłą w maju 2019 roku. Koncepcja samego toru uległa pewnym zmianom, a projekt otrzymał wsparcie prezydenta Brazylii. W kolejnych miesiącach pojawiały się doniesienia o rychłym rozpoczęciu prac budowlanych, podpisaniu umowy z Liberty Media, ale ostatecznie nic konkretnego się nie wydarzyło. W 2020 roku temat znowu przycichł, ale w ostatnich tygodniach ponownie odżył. Jeżeli wierzyć medialnym doniesieniom, to Liberty Media jest blisko podpisania umowy, ale wcześniej konsorcjum Rio Motorpark musi załatwić wszystkie kwestie formalne i ruszyć z budową, a to nie będzie proste.
Szczegóły na temat planowanego toru wyścigowego w Rio de Janeiro wraz ze schematem znajdziecie pod tym linkiem.
Co z GP Brazylii w 2021 roku?
W prowizorycznym kalendarzu na sezon 2021, który krąży po mediach od kilku dni nie ma wyścigu o GP Brazylii. W jego miejscu pojawiło się GP Arabii Saudyjskiej na ulicznym torze w mieście Dżudda. Ten projekt to osobna, tajemnicza historia. W niecałe 12 miesięcy miałby tam powstać nowoczesny uliczny tor wyścigowy z którego Formuła 1 korzystałaby tylko kilka lat, bo docelowo wyścigi o GP Arabii Saudyjskiej mają odbywać się na stałym torze, który powstanie w ramach wielkiej inwestycji Qiddiya. Z powodu kryzysu finansowego wywołanego pandemią koronawirusa spadły ceny ropy naftowej, co mocno uderzyło w budżet Arabii Saudyjskiej. Dlatego kompleks Qiddiya będzie budowany wolniej niż planowano, a to oznacza, że w Dżuddzie odbyłoby się więcej wyścigów. Natomiast do tej pory nikt nie przygotował od zera nowoczesnego toru wyścigowego dla Formuły 1 w 12 miesięcy. Z tego powodu osobiście podchodzę z dużą ostrożnością do plotek, że ten wyścig byłby w kalendarzu już w listopadzie 2021 roku.
Tor Interlagos posiadał umowę na organizację wyścigów o GP Brazylii do 2020 roku, ale tegoroczny wyścig został odwołany. W większości podobnych przypadków takie decyzje oznaczały przedłużenie kontraktów o jeden rok. W przypadku GP Brazylii według doniesień medialnych sytuacja jest inna, a mianowicie kontrakt został zakończony. Przyczyna tej sytuacji jest prosta: pieniądze. Bernie Ecclestone w jednej ze swoich ostatnich decyzji jako szef F1 doprowadził do obniżenia opłaty licencyjnej dla tego wyścigu. W mediach pojawiają się w tym kontekście dwie możliwości: zupełny brak opłaty lub jej zmniejszenie do kilku milionów dolarów rocznie. Bez względu na to, która z tych opcji jest prawdziwa, to Formule 1 nie opłacają się wyścigi na Interlagos. Pozaeuropejskie tory płacą co najmniej 30 mln $ rocznej opłaty licencyjnej. Z Brazylii wpływów nie ma lub są bardzo skromne, a wyjazd do Ameryki Południowej tylko na jeden weekend, to spore koszty.
Liberty Media jest więc w bardzo trudnej sytuacji. Utrata wyścigu w Brazylii nie będzie dobrze odebrana ani przez kibiców ani przez sponsorów. W takiej sytuacji nie byłoby w ogóle wyścigu F1 w Ameryce Południowej, a tego nikt nie chce. Dlatego Chase Carey i spółka od długiego czasu negocjują umowę z projektem w Rio de Janeiro. Tamtejszy promotor deklaruje wpłatę bardzo dużej opłaty licencyjnej (60 mln $). Budowa toru Rio Racepark wciąż jednak nie ruszyła i nie ma szans na jego ukończenie do listopada 2021 roku. Dlatego jeśli F1 podpisze długoterminową umowę na wyścigi w Rio de Janeiro, to raczej dopiero od 2022 roku. Tor Interlagos będzie chciał to wykorzystać i pozostać w F1. Pojawiają się głosy, że obiekt Interlagos odzyskał wsparcie miasta Sao Paulo i mógłby zaoferować Liberty Media 20 mln $ rocznie, ale to kwota trzykrotnie mniejsza niż propozycja od Rio de Janeiro. Liberty Media musi zdecydować: istniejący tor i wyścig za małe pieniądze, czy duże pieniądze i niepewny projekt.
Rio Motorpark z prawami telewizyjnymi do F1 w Brazylii
Konsorcjum Rio Motorpark, które odpowiada za cały projekt toru Rio Racepark kilka tygodni temu kupiło prawa telewizyjne do F1 na terenie Brazylii na lata 2021 – 2025. Telewizja Globo, która od 1981 roku pokazuje Formułę 1 zdecydowała się nie przedłużać kontraktu, więc było wiadomo, że F1 znajdzie nowy telewizyjny dom w Brazylii. Fakt, że prawa kupiła firma inwestycyjna planująca budowę toru wyścigowego, to niespodzianka (Źródło). Rio Motorpark będzie pełnić funkcję pośrednika i będą sprzedawać prawa lokalnym telewizjom oraz serwisom internetowym. Planowane jest także uruchomienie F1 TV Pro.
Ten ruch oznacza, że firma planująca wybudować tor wyścigowy i podpisać kontrakt na organizację wyścigów F1 ma zawartą pierwszą, wielomilionową umowę z Liberty Media. Pojawiało się wiele głosów (i wciąż się pojawiają), że Rio Motorpark to niewiarygodna firma, która nie ma niezbędnych funduszy. Jeśli będą terminowo płacić za prawa medialne, to staną się wiarygodni. Z drugiej strony w marcu 2020 roku Rio Motorpark kupiło prawa medialne do MotoGP, a następnie odsprzedało je kanałowi FOX Sports. Rio Motorpark nie wywiązało się w pełni ze swojej umowy, doszło do sporu, a finalnie telewizja FOX Sports kupiła prawa bezpośrednio od Dorny.
Budowa toru w Rio de Janeiro wciąż nie ruszyła
Tor w Rio de Janeiro miał być gotowy według pierwszych zapowiedzi na listopad 2020 roku, a następnie na listopad 2021 roku. Wiemy, że te terminy nie zostaną dotrzymane. Według wcześniejszych planów potrzeba 17 miesięcy, aby wybudować tam tor, ale żadne prace jeszcze nie ruszyły. Gdyby rozpoczęły się w tym momencie, to będą gotowi na połowę 2022 roku. Mają już pięcioletnią umowę z MotoGP na organizację wyścigów od 2022 roku, więc tor musi być wybudowany w tym terminie. Jednak wciąż jest bardzo daleko do realizacji. Obecnie cały projekt jest wstrzymany przez kwestie środowiskowe, bo jego budowa oznaczałaby wycięcie 180 000 drzew. Tor jest planowany w miejscu ostatniego dzikiego lasu tropikalnego w Rio de Janeiro. Inwestorzy chcą to zrekompensować zapowiadając zasadzenie w innych miejscach 700 000 drzew, ale to nie będzie już naturalny las. Sam teren od wielu lat należy do wojska, były tam na obrzeżach magazyny amunicji, które również trzeba będzie uprzątnąć. Zgoda na wycięcie tego lasu będzie bardzo skrytykowana na całym świecie.
Musimy być przygotowani na każdy wariant: brak GP Brazylii, wyścigi na Interlagos lub w Rio de Janeiro. Osobiście spodziewam się, że w 2021 roku nie będzie wyścigu, a co będzie dalej to sprawa otwarta. Najprościej byłoby, aby tor Interlagos zdobył niezbędne fundusze i zapewnił sobie kolejna umowę.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: