Plany na uliczny wyścig Formuły 1 w Madrycie nabierają kształtu. Pomysłodawcy chcieliby przejąć organizację GP Hiszpanii od 2027 roku, a Liberty Media wyraziło zainteresowane nowym obiektem, którego układ jest już wytyczony.
W 2014 roku napisałem na blogu tekst pod tytułem „Madryt straszakiem na Barcelonę„, wtedy Bernie Ecclestone chcąc wywrzeć presję na organizatorach GP Hiszpanii na torze Circuit de Barcelona-Catalunya, był zainteresowany propozycją jaka pojawiła się w Madrycie, gdzie planowano uliczny tor dla F1. Z pomysłu nic nie wyszło, wtedy popularność F1 w Hiszpanii z kilku względów mocno spadała, więc finansowa organizacja takiego projektu była niemożliwa. W czerwcu 2022 roku do mediów wyciekł list, jaki Madryt wysłał do Liberty Media wyrażając w nim poważne zainteresowanie organizacją wyścigu F1. W 2023 roku sprawa nabrała tempa, ale tym razem jest to zupełnie inna sytuacja, bo zainteresowanie F1 rośnie również w Hiszpanii, są poważni inwestorzy, a dla Liberty Media zawody w dużych miastach są priorytetem. Rozmowy trwają już od pewnego czasu, a planowane dołączenie do kalendarza dopiero w 2027 roku daje im spokój w prowadzeniu przygotowań.
Madryt chce od 2027 roku organizować GP Hiszpanii
Hiszpańskie media od kilku tygodni informują o planach organizacji wyścigu F1 od 2027 roku w Madrycie. Zbiegło się to w czasie z otwarciem pierwszej wystawy F1 w Madrycie, która jest bardzo popularna. Liberty Media planuje już organizację takich wystaw w innych miejscach świata w kolejnych latach. Teraz sporo szczegółów na temat projektu wyścigu F1 podała gazeta Mundo Deportivo. Centrum targowe IFEMA stoi za tym projektem, to oni planują go przeprowadzić i sfinansować. Sukces organizowanej u nich wystawy F1 wzmocnił ich chęci.
Tor Circuit de Barcelona-Catalunya ma umowę na organizację GP Hiszpanii do końca 2026 roku. Nie będzie dwóch wyścigów F1 w tym kraju, co potwierdził do Stefano Domenicali, dlatego osoby stojące za torem w Madrycie planują debiut w 2027 roku i rywalizację o kolejny kontrakt. Liberty Media zapytana o ten projekt potwierdziła prowadzone rozmowy, ale podkreśliła, że nic nie jest ustalone, a do 2026 roku F1 będzie na torze pod Barceloną z czego są zadowoleni. Prezes organizacji Ifema José Vicente de los Mozos pod koniec marca miał przekazać Liberty Media projekt organizacji ulicznego wyścigu F1 w tej okolicy, wraz z układem toru. Mają przygotowany biznesplan i środki finansowe, aby przeprowadzić ten projekt.
Szczegóły planowanego toru dla F1 w Madrycie
Planowany tor uliczny w Madrycie został już wytyczony, ale jego układ nie został upubliczniony. Obiekt miałby być zlokalizowany w północno-wschodniej części Madrytu w okolicy centrum targowego Ifema oraz dzielnicy Valdebebas. Tor ma przebiegać po ulicy Via de Dublin, zlokalizowanej tuż obok centrum targowego IFEMA. Następnie przecinać trasę szybkiego ruchu M-11 (wiaduktem nad trasą lub pod tym wiaduktem – artykuły na ten temat się różnią) i kierować się do dzielnicy Valdebebas w pobliże centrum treningowego Realu Madryt. Jest to nowy obszar Madrytu, nie ma co liczyć na widoki z zabytkowymi zabudowaniami. Tor miałby przebiegać po istniejących ulicach, a także wybudowanych specjalnie w tym celu odcinkach. Byłby to więc technicznie obiekt pół-uliczny. Okolica planowanego toru w Madrycie jest bardzo dobrze skomunikowana, kibice mogliby przyjechać komunikacją zbiorową, co pokrywa się z planami Liberty Media. Tor byłby także znacznie bardziej interesujący dla gości VIP, którzy płacą znacznie więcej za bilety.
Poniżej zamieściłem mapę Madrytu z zaznaczoną ulicą Via de Dublin. Na wchodzie od niej jest pole golfowe oraz duży park, więc tam na pewno toru nie będzie. Na zachód jest centrum targowe i można spekulować, że nita toru będzie je obiegać – tam są szerokie i długie ulice. Druga część toru byłaby na północy, gdzie jest sporo wolnego terenu i mogliby swobodniej wytyczyć resztę nitki.
MotoGP nie w Madrycie
Początkowo planem na ulicznym wyścig w Madrycie było połączenie Formuły 1 oraz MotoGP. W tym kontekście padała propozycja wspólnego weekendu tych dwóch serii, o czym pisałem kilka tygodni temu w mediach społecznościowych. Carmelo Ezpeleta, czyli szef organizującej MotoGP firmy Dorna wykluczył jednak możliwość ścigania się na obiekcie w Madrycie, który nie będzie spełniał wymogów dla zawodów motocyklowych. Ma to być obiekt uliczny z barierami blisko jezdni, a zawody motocyklowe nie mogą się odbywać na takich torach. Pomysł na wspólny weekend F1 z MotoGP istnieje, ale byłby bardzo trudny do zrealizowania, aktualnie myślą o nim w długiej perspektywie czasu. Tylko kilka torów mogłoby podołać temu pomysłowi.
Ciągłe pomysły na zmianę gospodarza GP Hiszpanii
W Hiszpanii są cztery tory posiadające najwyższą kategorię FIA, a więc mogące organizować zawody F1: Circuit de Barcelona-Catalunya, Jerez, MotorLand Aragón i Valencia Ricardo Tormo. Dodatkowo w latach 2008 – 2012 odbywały się wyścigi na ulicznym torze w Walencji, który został zlikwidowany. Fakt, że aktualnie zawody F1 odbywają się w Katalonii, która jest autonomicznym regionem i rywalizuje z resztą kraju, to regularnie pojawią się pomysły na zmianę gospodarza wyścigu. Formuła 1 na tym zyskuje, bo na Circuit de Barcelona-Catalunya jest wywierana presja i płacą więcej pieniędzy, aby zapewniać sobie kontrakty. Pomysłów w Hiszpanii nie brakuje. W 2019 roku pojawił się plan modernizacji i wydłużenia toru Jerez, aby walczyć o kontrakt z F1 (szczegóły), o którym szybko zapomniano. W zeszłym roku była propozycja modernizacji nieco „zakurzonego” toru Circuito del Jarama w okolicy Madrytu (szczegóły). Z perspektywy kibica F1 najlepszym scenariuszem byłoby porozumienie minimum dwóch torów w Hiszpanii i wymienna organizacja wyścigu. Zawsze wprowadziłoby to powiew świeżości do kalendarza, szczególnie że tamtejsze tory nie są idealne z perspektywy zawodów Formuły 1.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: